Zimowa kurtka, letnie buty, ROMy, RAMy i inne otchlanie.

  Jest juz pozno i w sumie wcale nie planowalam pisania, ale jednak musze;), dla moich fanow ;). Zartuje, musze napisac pare spraw, bo do jutra uciekna.

  Dzisiejszy dzien minal niby tak nijak. Znaczy cichutko, normalnie, hm hm Ale jak mu sie tak przyjrzec pod lupa, to owszem, owszem, jest o czym opowiadac.. A wiec..

   Poranek zaczelam biegami w mrozach i deszczach, odmrozilam sobie pupe i wlosy mi sie skrecily. Ale sport, to zdrowie.. Cala jeszcze zmrozona powiedzialam Komus dzien dobry zapijajac sie woda, ktorej nie cierpie( zdrowie!)i udalam sie pod prysznic. Z KOSTKA.

Jako, ze piesa miala tez zmrozona pupe, wrzucilam ja pod prysznic, za co sie smiertelnie obrazila i nie gadala ze mna pol dnia. Moja sunia jest bardzo wrazliwym stworzeniem, jak juz kiedys wspomnialam. Przekupilam ja w ciastkami z czekolada, kudlatym kocem i butelka z goraca woda. Lezalysmy tak na kanapie- ja czytajac, ona chrapiac. Odbrazila sie w koncu.

    Potem poszlysmy do miasta. To bylo bardzo ciekawe doswiadczenie. Nie pierwszy raz zadziwila mnie znowu moja kobiecosc. Naprawde. Cala jestem zafascynowana soba, jestem.. naprawde niesamowita.

Poszlam do miasta po buty jesienno-zimowe, wrocilam z torba i swetrem.

Poszlam po buty-mam sweter i torbe..

Czyz to nie jest fascynujace???!

Sama nie wiem, jak tego dokonuje. Taka podzielnosc uwagi, taka bystrosc spojrzenia. Taka durnota kobieca... No coz, pochodze zatem jeszcze kilka dni w obuwiu letnim. Boje sie np jutro isc te buty kupowac, bo moze to jaka choroba i kto wie.. wroce z miasta z szafa trzydrzwiowa, albo malym sloniem w terarium. Odczekam.

Torba jednak calkiem fajna mi sie trafila- wielka, jak otchlan i brazowa, jak prawie nic w mojej garderobie;). Jestem niesamowita! Teraz juz wszystkie kolory teczy bede na sobie miala. Ale ile sie w takiej torbie pomiesci.. Zawsze lubilam wielkie torby i dopiero niedawno(nadchodzaca trzydziestka) zaopatrzylam sie w kilka malych delikatnych, kobiecych torebek na wyjscia. Przed tem Siostra zawsze tepila mnie i moje tasze-otchlanie do wieczorowych kreacji..

   Siostro ma, nie moglam sie oprzec tej wielkiej pokusie i przyjemnosci i zakupilam to brazowe cudo;) !!!

  Sweterek tez bardzo przyjemny w masci i tresci, znaczy mieciutki golfik w paseczki. Ale butow ani jedno, ani drugie nie przypomina...

Po tej podrozy w fasynujacy swiat mojej kobiecej natury, porobilam co trzeba w domku i udalam sie na wspomniany juz kiedys kurs komputerowy..

 I oto siedze tu! Oswiecona!

Wiedzaca, ze istnieja RAMy i ROMy! Wiedzaca, ze USB kontakt( brak mi PL okreslenia) moze rozpoznac do 127 urzadzen! ( nie bardzo wiem, dlaczego posrod nich nie znajduje sie moj aparat cyfrowy, tudziez czytacz kart, ale to nastepnym razem..moze..;)

Ja to wszytko moi drodzy teraz wiem! I nic z tego nie rozumiem, ale wiem! Matko, jaka ja sie ksztalcona czuje... Mam nadzieje, ze Niektorzy to docenia, ta znajomosc z ksztalcona Olena;)

     Kurs prowadzi Docent H., czlowiek mlody i calkiem milej natury, wiec bede o tych ROMach sluchala do upadlego. Uczestnikami kursu sa przerozni ludzie, w przeroznym wieku. Wsrod nich tacy, ktorzy komputera jeszcze w zyciu chyba nie widzieli.

Wlasciwie dwie Panie takie sa. Ale te dwie Panie sa boskie! Zadaja pytania, ktore wybijaly mnie z wszystkiego. Z rytmu, z wiary, z zapatrzenia na tego Docenta H...

  Panie pytaly miedzy innymi, czy jak beda chcialy sobie takiego ROMa kupic, to maja patrzec na wielkosc, czy na ksztalt?? A jakby chcialy wiecej naraz, to czy ich kolejnosc ma znaczenie...???

Mateczko jedyna, ja nawet o tym nie pomyslalm, zeby sobie ROMa kupic, a moze to moj blad??? Mowie zatem do B., kolezanki, z ktora bylam – sluchaj B., co robisz w sobote, moze pojedziemy na zakupy? Shopen sie to nazywa. Pojedziemy shopen kilka RAMow i ROMow. Moze jakies ladne znajdziemy.. Mnie najbardziej podobalyby sie rozowe..

 B. prawie mi sie udusila landrynka, co sie nimi objadalysmy. Nie wiem, co w tym bylo smiesznego?! Ja tam przynajmniej juz wiem, co sprezentuje rodzince na Gwiazdke..

 

Mam nadzieje, ze szybko minie mi ten wirus na swetry i torby, bo na dzien dzisiejszy chodze w zimowej kurtce i letnich butach.. Wyjatkowo bogate polaczenie. Ciekawe, takie inne... Jak zreszta cala ja...;)

Cala inna i ciekawa mowie dobranoc wszystkim bliskim mej mysli. Niech Wam sie przysnia sliczne rozowe ROMy , do jutra.

Komentarze

  1. Fajnie Ci minął dzionek, mi też, tylko za szybko;-/...Sunia ma z Tobą bardzo dobrze. Zazdroszczę Wam takiego dobrego kontaktu:-). Pozdrawiam gorąco-moni01.blog.onet.pl PS. Dodałam Cię do ulubionych:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię