Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2016

Urlop, życie i żółte zasłony

Od niedzieli jesteśmy na urlopie. Mój ulubiony synuś, jego mała kuzynka i ja. Mąż pracujący został w domu. Pilnuje inwentarza i nawet trochę tęskni. Mówi- 30 kwiatów, 3 akwaria i kot. Czuję się, jakbym w gospodarstwie pracował!:)) To jego miłość do mnie.. Zwykła, codzienna miłość, której uczymy się każdego dnia. On pracuje, żebyśmy my mogli wypoczywać.. Z okna naszego domku widzę jezioro. Nie zmieniło się od czasu mojego dzieciństwa. Zawija się tak samo na horyzoncie, tak samo otulają je lasy. Ta sama droga na plażę. Te same korzenie na drodze. Tylko ja taka inna. Taka mama. Taka kobieta 40sto letnia pełna wspomnień. Dobrych i złych. Najwięcej jest tych smutnych. Bo moja mama nie robiła mi zdjęć na pieńkach. Nie śmiała się z pozy Napoleona i nie przytulała, kiedy stłukłam kolano. Mnie te kolana nieprzytulone jeszcze bolą. Jadę do rodziców i myślę- po co tam jadę? Po kolejne oskarżenia, że ukradłam rajstopy? Że nie mam przyjeżdżać. Że jestem złą pyskatą córką? Ale jest telefon: nie chcę

Dzień Ojca

Obraz
Mąż mówi: może dodasz wpis na dzień ojca? Wiem, wiem..to trzeba mieć wenę.. A ja patrzę na moje dryfujące ogonami w dół neonki, które duszą się od zbyt dużej ilości CO2 i myślę- a co ja wiem o ojcach? Mój ojciec nie był tatą, jakiego potrzebuje dziecko. Teść taki nie był. Dziadek też nie. Mam pisać o moich smutkach związanych z tatą, czy opisać zawód, jaki sprawił teść nazywając złą synową? Mam pisać ogólnie o ojcach..? Czy mi się chce, czy czuję się uprawniona? Nie. Odpowiedź brzmi- nie. Napiszę za to, jakim tatą jest mój mąż w oczach swojego 8 letniego syna. To łaskawy czas dla bycia tatą, bo dziecko patrzy samą miłością jeszcze. Bez rozważania, osądzania, oczekiwań. Bezwarunkowo i ufnie. I nie mówię, że każde dziecko tak ma, bo różne smutne historie pisze życie. Nasz syn tak ma. Ma szczęście.. Dla mojego syna tata, to autorytet. Zawsze wie wszystko najlepiej. Nawet jeśli ja coś wytłumaczę, dla pewności idzie pytać tatę. Tata to google. Tata znajdzie wszystko. Jakaś zabawka wyszła z

Droga Przyjaciółko

Najdroża Przyjaciółko, wiem, że wiesz o wszystkim, o czym zaraz napiszę, chcę jednak ubrać to w słowa. Chcę nadać temu kształt i dźwięk. Chcę wejść na tą wieżę widokową i zawołać- kocham Cię tak, że jestem wzruszona samą myślą o tym. Jestem wdzięczna wszechświatowi, że pomógł nam się znowu spotkać, Wieczna Siostro.. Kocham Cię za ten ból matczynych razów. Jestem wściekła na kobietę, która nigdy nie była Twoją mamą, a tylko matką. Chcę przytulić tą małą przestraszoną dziewczynkę, która płacze u dentysty i zaraz potem jest okładana w łazience za swoją niedoskonałość córeczną.. Kocham Cię za to, że malujesz jedno oko i wracasz do pokoju hotelowego prawie przez las:)))) Uwielbiam Twoją wdzięczną gapkowatość, która stanowi o Twoim uroku i delikatności. Chwilami czuję się Twoją mamą, czuwam, żebyś kluczyków nie zgubiła i nie weszła w jakieś dziwne drzwi:)))) Kocham jednocześnie Twoją siłę. To, jak ogarniasz cały ten syf w robocie. Jaką jesteś szefową. Dobrą, za dobrą, odpowiedzialną i bystrą