Do łez
Gdyby wszystko było takie, jak sobie tego życzymy, nie byłoby do czego dążyć. A to nie jest dobre, kiedy nie dążymy. Tak staram się traktować każdą niedogodność mojego życia. Jak motywację do działania. Choć czasem nie jest lekko. W opinii o rozwoju Młodego czarno na białym napisano mi, że jest opóźniony o 1,5 roku w porównaniu do równolatków. Niby to wiem, a i tak zabolało. Ale, kiedy pomyślę, ile już zrobiliśmy, ile robimy każdego dnia, my i on, to jestem z nas dumna. Dajemy radę, choć łatwo nie jest. Kocham w moim dziecku poczucie humoru. Kocham je w sobie. Że nawet, kiedy chce się płakać, to potrafimy się zaśmiać. Przez łzy. Do łez:)