Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2014
Pani Grażynka z zaburzeniami czynności przysadki. Andrzej z przepukliną lędzwiową i depresją, Aniula z podejrzeniem SM i ja, u której nadal nie wiadomo, co powoduje zmiany. Grupka obcych ludzi, których los położył na jednym odziale. Którzy dzień po dniu coraz bardziej przekraczają granice bólu, strachu, wstydu.. Wspólne badania, zerkanie na siebie kątem oka, myśli, czy ten ktoś jest w lepszej, czy gorszej sytuacji.. Wyniki rezonansu. Ruletka. Na kogo wypadnie, na tego bęc. Wypadło na Anię. Podejrzenie SM. Straszna rozpacz młodziutkiej dziewczyny otwiera wszystkie serca. Opadają ostatnie barykady. Siedzimy w nocy w korytarzu szpitalnym i płaczemy. Nad nią i każdym z nas po kolei. Każdy opowiada swoją historię. Pokazujemy sobie zdjęcia, czytamy cytaty i fragment książki. Śmiejemy się.Płaczemy. Śmiejemy znów. Jest w nas moc. Siła zwykłej ludzkiej dobroci. Miłości do drugiego człowieka tylko dlatego, że ten jej potrzebuje. Oddział już śpi, kiedy rozchodzimy się do sal. Zmęczeni, ale z nała

Do poprawki:-)

Na kilka dni przeteleportowałam sie do szpitala. Ktoś uznał, że koniecznych jest kilka badań. Niektóre bolą. I oczywiście, że kicham ze strachu, co znajdą w mojej głowie. Bo tam szukają. Trochę się też obawiam, że ukradną mi myśli i np udostępnią na fb. Mam przekichane wtenczas po całości;-) Ale przy zdrowych zmysłach trzyma mnie to, co mi dziś powiedział kochany mój Przyjaciel: że złego diabli nie biorą, tych Bóg do poprawki zostawia:-) Kocham Cię Przyjacielu.. Za te i inne głupsze jeszcze teksty, które są tamą najlepszą przed falą strachu.. Lowe ju for ewer
Chcesz zrozumieć, czym jest rok życia? Zapytaj o to studenta, który oblał roczny egzamin. Czym jest miesiąc życia, powie ci matka, która wydała na świat wcześniaka, i czeka, by wyjęto go z inkubatora, bo dopiero wówczas będzie mogła przytulić swoje maleństwo. Zapytaj, co znaczy tydzień, robotnika pracującego na utrzymanie rodziny w fabryce albo kopalni. Czym jest dzień, powiedzą ci rozdzieleni kochankowie, czekający na kolejne spotkanie. Co znaczy godzina, wie człowiek cierpiący na klaustrofobię, kiedy utknie w zepsutej windzie. Wagę sekundy poznasz, patrząc w oczy człowieka, który uniknął wypadku samochodowego, o ułamek sekundy pytaj biegacza, który zdobył na igrzyskach olimpijskich srebrny medal, a nie ten złoty, o którym marzył przez całe życie. Życie to magia [...] Marc Levy    – Jak w niebie

Czasami chciałabym

Czasami chciałabym być inna niż jestem. Mieć porządek na biurku, ubrania w szafie posortowane kolorami, mieć szafki z garnkami wyłożone folią z Ikei. Chciałabym gotować codziennie sute obiady i zawsze posypywać ziemniaki koperkiem. Chciałabym sama ten koperek sobie siekać i mrozić. Chciałabym znać bieżące promocje w kauflandzie, mieć już zakupione prezenty świąteczne i wypraną tapicerkę w samochodzie. Chciałabym nie mieć czasami dni pełnych mdłego strachu o sens wszystkiego. Sens, którego nie widzę. Chciałabym umieć  zawsze ustawiać się z wiatrem i nauczyć się zaprzedawać duszę za drobne. Chciałabym widzieć życie przez pryzmat pór roku, temperatury, wilgotności powietrza i ilości benzyny w baku. Np. dziś rano była lipa, bo musiałam zatankować. A jutro będzie super, bo mam cztery kreseczki na wskaźniku paliwa.. Chciałabym być prostsza umysłowo i emocjonalnie. I nie ziajać strasznym wkurwem, kiedy kolejny raz słyszę o synku: ale skąd to się bierze? To zachowanie jego?  Ale cała nadzieja

Lubię Cię

Przetańczyłam wczorajszy wieczór. Przerozmawiałam, prześmiałam, zadumałam się. Siedziałam w kinie do prawie 2giej nad ranem. Kolejne dwie godziny dywagowałam o sensie i przekazie filmu. Usypiałam wtulona w męża, który powtarzał "Lubię cię". Ja też Cię lubię. Życie.    

Gwiazd naszych wina...

https://www.youtube.com/watch?v=prbntRmBgio Najsmutniejszy film, jaki widziałam od dawien dawna. Piękny. Siedzę i ryczę.

WhatsApp

Mój małżonek, fan nowinek technicznych, Człowiek-Aplikacja;), namówił mnie w końcu na zmianę telefonu i abonamentu, żebym była trochę bardziej trendy. Z ogromną nieufnością przyjęłam owe kombinacje i dwa razy większy, niż poprzedni, aparat telefoniczny. Patrzyłam na niego najpierw przez dwa dni, jak na niebezpieczną, odbezpieczoną broń. W sumie wszystko mi się w nim nie podobało i czepiałam się szczegółów, ogółów i braku guzika do duszenia;) Aż dziś nastąpił przełom! Zainstalowałam WhatsAppa i zakochałam się w technice! Nagle w moim telefonie pojawili się dawno niewidziani i niesłyszani znajomi z Niemiec i radość mnie oszołomiła. Jestem teraz zrośnięta z moim telefonem na dobre i złe. Mam tam cały mój mały świat bliskich ludzi, którzy od dawna są fizycznie daleko, a z serca nigdy nie odparowali. Kocham technikę, która zbliża. Choć bywa, że i oddala. Tak i tak bywa.

Autofajer

Długi weekend zaczęłam przygodą z policją:) Nie wiem, czy wspominałam, że obsesyjnie, kompletnie bez sensu boję się policji, co nieodmiennie bawi mojego męża do łez. Ale wczoraj uznałam, że mój strach jest mniej ważny w obliczu bezpieczeństwa nieletnich.. A było tak. Wracając z pracy, radosna, bo wyszliśmy wcześniej, zobaczyłam dziwną scenę na ulicy. Jakiś chłop coś chciał od trójki dzieci. Dzieci wystraszone, sklejone właściwie w jedno dziecko, tak blisko siebie stały, chłop coś wykrzykuje, zatrzymuje ludzi, pyta o możliwość skorzystania z telefonu. Zrobiłam trzy kolejne kroki, ale wróciłam. To potrójne przestraszone dziecko mnie wzrokiem cofnęło. - Co się stało? pytam. - Ma pani telefon, pada pytanie, trzeba zadzwonić na policję, bo one same po ulicy chodzą! No i już wiedziałam o co chodzi. Chłop pod wpływem, do tego jakiś nienormalny, dzieciaki na skraju łez tłumaczą, że one do mdk-u na komputery idą, że mama pozwoliła, że ten pan je trzyma, że one mogą, że zawsze chodzą same.. Ten
"Gdy więc czegoś szukam w życiu, wiem jasno, że znajdę to tylko w sobie. Spokój, którego tak pragnę. Udaję się do tych miejsc – nieporuszoność, cisza i przestrzenność; tam właśnie odnajduję spokój. Czasami ciężej się tam dostać na skutek różnych okoliczności i sytuacji życiowych, ale świetnie wiem, która droga tam wiedzie i jaki jest kierunek. Nigdy z niej nie zawrócę i nie będę też was z niej zawracał. Jeden jest kierunek i wcześniej, czy później odnajdę to. Nie ma żadnego powodu, by szukać jakiegoś innego kierunku i to jest dla mnie całkowicie jasne. Dlatego odnajdę ten spokój wewnętrzny w sobie i ani nie chcę tutaj nikogo przekonywać, ani nie zależy mi, aby ludzie zgadzali się ze mną. Bo to jest we mnie. Prosta radość, radość spełnienia, radość możliwości bycia aktywnym, radość zdolności zaspokojenia potrzeby ego. I wcale nie muszę osiągać tego w zawiły sposób. Wystarczy, że zamknę oczy i udam się do wewnątrz, a tam odnajdę i połączę się z tą nieporuszonością, ciszą i przestrze
“ Mam nadzieję, że uczynisz z siebie coś najlepszego. Mam nadzieję, że zobaczysz rzeczy, które cię zaskoczą. Mam nadzieję, że poczujesz coś, czego nigdy nie poczułaś. Mam nadzieję, że spotkasz ludzi, którzy mają odmienne zdanie. Mam nadzieję, że będziesz dumna ze swojego życia. A jeśli nie będziesz dumna, to mam nadzieję, że będziesz miała siłę, by zacząć od nowa. ” [ Ciekawy przypadek Benjamina Buttona]

Bezrefleksyjnie

Właśnie wypisuję kolejny raz Kartę zgłoszenia dziecka do przedszkola. W rubryce stałe choroby wpisuję z duszą na ramieniu Zespół Aspergera, a w rubryce : inne ważne cechy i zachowania dziecka wpisuję- nadpobudliwość i obawa przed zmianami wywołująca niepokój objawiający się czasem agresją.. Już bym chyba wolała wpisać: Marsjanin. Wzbudziłoby to mniej lęku. Tja. Dziecko w ubiegły czwartek kolejny raz pogryzło i pobiło terapeutkę (zdaniem pani terapeutki i dyrektor), ja zostałam wyzwana telefonicznie od nieodpowiedzialnych matek nastawiających dziecko negatywnie do placówki. "Bo skąd inąd by się to w nim(synuli) wzięło?? Taka agresja, takie zachowania, takie słowa?!" Może z tego, że ma autyzm? He? Cudem wyżebraliśmy miejsce w innym przedszkolu. Jutro pierwszy dzień. W całej rodzinie odczuwamy napięcie i cholerny strach, czy się uda? Jak będzie? Mnie boli już chyba wszystko, co może boleć. Mały jest tak nadpobudliwy, że ledwo nad nim panujemy, a do tego wypada mu pierwszy ząb i