Trochę tego, trochę tamtego
Boję się ludzi o radykalnie skrajnych poglądach.. Są moim zdaniem niebezpieczni i bardzo często zakłamani. Bo życie nie jest radykalne. I żaden człowiek przez całe życie nie postępuje radykalnie.. Owszem, często na zewnątrz chce za takiego uchodzić, manifestuje coś, czego w cichości swojej codzienności wcale nie uprawia. Jest przeciw czemuś do momentu, kiedy mógłby mieć z tego korzyści. Wtedy poglądy mu się liberalizują. Osądza innych, a sam kamieniem w lustro powinien rzucić. Ustawia się ponad innymi dysząc racją. Boję się takich ludzi. Świat przez nich jest nieobliczalny, niepewny i zagrożony. Głupotą i ciasnotą umysłów.. Życie nie jest czarno-białe. Napewno moje takie nie jest. Ja taka nie jestem. Chodzę w niedzielę na zakupy, bo czasem mi tak pasuje. Aborcji nie dokonałam i wolałabym nigdy nie być w sytuacji takiego wyboru, ale nie wiem, jak bym postąpiła, gdyby moje dziecko nie miało mózgu. Żyję tak, jak lubię i mogę, ale staram się nie oceniać wyborów innych ludzi. Tolerancja koń