Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2011

Fajna codzienność

Jestem na chwilkę, bo zaraz jadę pomagać siostrze w przeprowadzce. Chłopacy śpią. Mały posapuje w sypialni, duży pochrapuje w dużym pokoju. Kocham ich. Stwierdziliśmy, że nie oddamy jeszcze Wojtka do przedszkola, zostanę z nim kolejny rok w domu. Spotkania adaptacyjne zaowocowało obsesyjnym lękiem separacyjnym, znerwicowaniem i łzami w każdej najmniej przewidywalnej chwili. Przez jakiś czas nie chciał chodzić do dziadków, ani zostać z Bartkiem. Musiała być mamusia. Bo inaczej był straszny płacz. Z jednej strony trudne, a z drugiej... Trzy lata czekałam, żeby moje dziecko odczuwało ze mną więź.. Doczekałam się:)Teraz patrzy mi w oczy i mówi" jesteś taka piękna, kocham cię całą,ale...długa jesteś mamusiu!" No tak, całe 180 cm do kochania, dużo jak na trzylatka:) Poza tym Wojtek nam się poprawił. Ataki szału zdarzają się rzadziej, od tygodni się nie gryzł, nie kręci się. Czasem macha głową, ale to już taki mały wariat:) Jest niesamowicie rozwinięty językowo, pyta o rzeczy, k