Widoki
Nawet na lekach życie jest mniejsze niż dawniej. Zaczynam się z tym godzić, zaczynam tą myśl oswajać. Jak warczącego szczeniaka. Życie rodzinne takie jest. Od do. Od zakupów do zmycia podłóg. Od prania do gotowania. Od mini mini do Dr Housa.. Czasem wpada jakaś lampka wina, czasem jakiś fajny seks, czasem po prostu trochę spokoju. To na razie i może na zaś musi wystarczyć. Spoglądam z mojego okna na 10 piętrze i widzę tak duuużo z tak małej kuchni. Widzę most, po którym ktoś się gdzieś spieszy, widzę pracę, której nie mogę dostać, widzę wieżyczkę kościoła, w którym chcieliśmy brać ślub. A czasem nic nie widzę. Czasem mgła spowija świat i ten zostaje gdzieś poniżej. A ja widzę tylko niebo. To życie. Czasem mięsny i poczta, a czasem przestworza.