Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2007

Myśl o trwałości

Codzienność może być pogorzeliskiem duszy albo hymnem na cześć życia. To my decydujemy, czy pierwsza myśl dnia przebłyśnie radością i ufnością, czy zemdli brakiem wiary w cud. A cuda są przecież takie łatwe! Wystarczy chcieć je dojrzeć. Cudem jest serdeczne "dzień dobry" od sąsiadki z pierwszego piętra. Cudem jest wesoły uśmiech pani z Kiosku Ruchu. Cudem jest rozlewająca się po domu poranna cisza, za którą drzemią jeszcze równe oddechy tych, których kochamy. Cudem jest zwykła czarna herbata wyznaczająca rytm i porządek rzeczy. Ale największym z cudów jest Miłość. Miłość wzbierająca czułością na wspomnienie czyjegoś uśmiechu. Miłość zaniepokojona migreną. Miłość trudnych i wstydliwych rozmów. Miłość płonąca pragnieniem. Ktoś kiedyś powiedział, "że ze wszystkich rzeczy wiecznych miłość trwa najkrócej..." To nieprawda. Krótkotrwałe są emocje drżące nieznanym. Krótkotrwała bywa romantyczność nie przespanych nocy i w pośpiechu dopijanych kaw. Przemijająca niech będzie n

Dobrze, że jesteś. Dla tego, Kogo kocham

Przed majestatem Twoim Boże klękam pełna prostej cichości Świętą chwilę dzieląc na dwoje Pokornie chylę głowę na Twe słowo ważniejsze od wszystkich wyobrażeń Z moim życiem zrób Boże co zechcesz. Daj mi tyle radości i trosk ile dźwignąć dam radę bez upadku Niech wyżłobią szlaki codzienności. Jeśli coś mnie jednak przygniecie do ziemi swoim ciężarem trudnym Bądź proszę na wyciągnięcie dłoni. Bo bez Ciebie wszystko jest niczym Boże. Bo bez Ciebie świeżo zaorane pole jest tylko szarą masą grud A ja chcę widzieć w nim wszystkie bochenki chleba które dopiero przyniesie.

Latarnia morska

Wiem, wiem, wiem! Jestem monotematyczna i zapewne dla niektórych przesadzam, bo od jakiegoś czasu gadam tutaj tylko o miłości. W kółko Macieju (choć on wcale tak nie ma na imię:)opowiadam barbetle uczuciowe, piszę wiersze i w ogóle.. Ale tak to już jest moi drodzy, że jak miłość pociśnie, to żadnej rady nie ma. Kompletnie żadnej. Pod Bogiem:) Chce człowiek ugryźć jak człowiek kanapeczkę,a tu myśl: a jakie moje kochanie ma dziś śniadanko? Chce człowiek kupić sałatę na targu, a tu refleksja uniemożliwiająca transakcję pt: ale mój kochany jest... idealny! Absolutnie nowatorskie stwierdzenie:) Chce człowiek przekląć rasowo na pogodę,a tu romantyzm go rozkłada na łopatki, bo przecież: ach co tam pogoda! świat jest super lightowy i piekny!:) Nie jest łatwo moi drodzy, nie jest.. Nie napiszę w tym stanie traktatu filozoficznego. Zero szans na zgłębienie kosmicznej dziury. Zdrowe odżywianie??!! A co to jest???:) Jestem kosmicznie zakręcona, filozoficznie pojechana i dożywiona miłością. I mam n

Dziękuję

Minione dwa dni spędziłam z Kimś wyjątkowym. I zaraz podziękuję za to Bogu, bo to naprawdę nie lada bonus spotkać takiego Kogoś w tym zawiłym świecie. Kogoś z kim można się pośmiać do bólu brzucha. Kogoś z kim można się wzruszyć do łez. Kogoś, kto jednym gestem rozprasza lęki. Kto jednym głębokim spojrzeniem oddaje mi całą uwagę świata. Kogoś, kto pije ze mną o 7 rano piwo. Kto chce poznać mnie do granic bezwstydu. Kto wypełnia moje myśli swoim zapachem. Kogoś, kto sprawia, że Jowisz się przybliża. Kto mnie fascynuje, oczarowuje i konsternuje. Kto jest taki wyjątkowy, że aż się lękam, żeby mi go świat nie skradł. Jednak w tej obawie o utratę wiem jedno. Że ten Ktoś, to wielki dar, taki szczególny Gość w moich skromnych progach. Gość, którego nigdy nie będę chciała posiadać. Spróbuję go jedynie przekonać, że bardzo go kocham i oferuję mu najlepszą miejscówkę w  moim sercu. Kto wie, może mój Gość zdecyduje się skorzystać z gościny na dłużej...

Przy Tobie jestem sobą

Uczymy się siebie w radości i lęku jednocześnie Tworzymy nasz świat z dwóch planet ostrożnie Obchodzimy się kręgami marzeń rzucanych na wodę Jesteśmy pociśnięci nieśmiali i ogłupiali naraz Wokół nas fruwają motyli mgły i szerszenie Niecierpliwie wybija trzecia minuta drżąca Strach ma oczy dokoła głowy zadumanej Ale wystarczy że jesteśmy znowu blisko a milczenie skrapla się w uśmiechu ciepłym żeby spokój rozpościerał skrzydła pewności w sercu że tak z Tobą mogę być sobą

I niby nic się nie zmieniło...

Są takie momenty w życiu, kiedy sami nie wierzymy, że one się wydarzają. Kiedy coś dzieje się na przekór, kiedy jakieś marzenie materializuje się, jak królik z kapelusza. Kiedy radość wyfruwa z człowieka, jak gołąb z chusteczki jedwabnej. Całe stado gołębi. W takim miejscu właśnie stanęłam. Na skraju różnych emocji, na przełomie decyzji, na styku wiary i niewiary. Na początku i końcu mojego małego prywatnego świata. I niby nic się nie zmieniło, a jednak wszystko jest inne. Szwagier śmieje się, ze wyjątkowo ochoczo wstaję o 5.15 do pracy. Autobus 70ka nagle stał się ważnym łącznikiem pomiędzy mną a utęsknieniem. Szum maszyn oznajmia spotkanie, a wytarta z oleju klamka jest najpiękniejszą deklaracją miłości...

Jesień jak Boże szepty

Za oknem deszcz rozpuszcza marzenia jak cukier w herbacie. Osładzając  szarugę. Chłód wkrada się pod kołnierz otulając dekolt szalem wspomnienia minionej nocy. Rozpraszając mgłę. Drzewa przygotowują się na kolory jesieni, chcąc jeszcze schronić w swym cieniu zakochanych. Dodając wiary. Że wszystko jest możliwe, nawet niemożliwe. Nawet największa niewiara i zwątpienie mogą zamienić się w słodka nadzieję. Na to, że przywitamy Boże szepty razem. Szepcząc: jesteś? jestem.. jesteśmy..Zakochani.

Złote godziny

Kiedy w drugim pokoju rozpłacze się mój Siostrzeniec relatywizują się wszystkie sprawy. Niedokończone prasowanie. Rozpoczęty wiersz. Nieprzygotowane kanapki do pracy. Zadumanie. Zastanowienie. Wątpliwości. Kiedy w drugim pokoju żałośnie rozpłacze się ten Mały-Wielki Cud w śpioszkach zostawiam wszystko i biegnę gubiąc po drodze resztki myśli. Nie chcę dopuścić do tego, żeby dowiedział się, że świat bywa również zły. A ludzie czasem zawodzą. Jeszcze nie teraz. Jeszcze masz czas Malutki. -Ciiiii....szaaaaa...cichutko kochanie...,mówię. A On załka i układa główkę w sen. Kiedy Mój Siostrzeniec usypia i znowu ufnie posapuje przez sen, to tak jakby na niebie wykluły się dwie podwójne tęcze. A na końcu każdej garniec złota. Moje prywatne złote godziny.