Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2008

Przypadłości i takie tam

Obiecywałam sobie solennie, ze teraz będę tu zaglądała regularnie. I co? Ano zaglądam! Tyle, że... nie piszę:) Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale jakaś taka niema blogowo się stałam i ni jak nie mogę tej niemocy przełamać. Mój Przyszły Małżonek mówi, że to dlatego, iż wszystko"przegadujemy" na bieżąco. I pewnie coś w tym jest. Każda sprawa i nie-sprawa też zostaje przez nas obgadana w danej chwili lub jej najbliższej. Tak między bogiem a prawdą, to my WCIĄŻ rozmawiamy:) Kiedy wczoraj chciałam obejrzeć jakiś film w TV mój Przyszły od razu zaniepokoił się, że "my już nic nie mamy sobie do powiedzenia". Koniec świata, mówię Wam!:) Maluch w mamy brzuszku szaleje, choć na razie są to szaleństwa jedynie...hormonalne. Znaczy się, ze mdli mnie pioruńsko i cały dzień mój obecnie obraca się wokół marzeń o dobrym, albo chociaż lepszym, samopoczuciu. łudzę się, że te przypadłości miną za kilka tygodni, choć i taka perspektywa mnie nie uspokaja. Już za 3 tygodnie ślub moje