Dzień dobry!
Całą noc męczyły mnie sny o innym życiu. Niby moim, ale innym. Nawet nie spodziewałam się, że aż z taką ulgą obudzę się nawrócona na moje zwykłe, dobre, proste życie:) Takie codzienne, przewidywalne, spokojne. Oby takie zostało na zawsze. Patrzę na zdjęcia znajomych, którzy od roku podróżują rowerami po świecie i chwilami im zazdroszczę tych wrażeń. Ale zaraz potem nachodzi mnie refleksja, że każdy z nas ma swoją drogę. Swoje wyzwanie i zadanie w życiu. Być może moim jest Synek, dbanie i trwanie. Przynajmniej na razie. Co będzie za jakiś czas- przekonam się w odpowiednim momencie. Tymczasem jest poranek niedzielny, szumi woda na pierwszą kawę, którą zaraz wypiję z Siostrą. Dzieciaki już dopadły laptopa i grają, Mąż, pewnie w domu, odwraca się właśnie we śnie na drugi bok. Obiad mam na dziś już gotowy, mieszkanie wysprzątane, jest mi dobrze. Słońce za oknem zwiastuje kolejny piękny dzień. Dzień dobry! :)