Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2008

Domy i drzewa

Znowu minął prawie miesiąc od ostatniego wpisu... Matko, jak ten czas ucieka. Sama nie wiem kiedy umknęły długie tygodnie i pozostało ich tylko raptem cztery. Cztery tygodnie do przybycia Małego Cudu. Cztery tygodnie nieprzespanych nocy pełnych pytań i starchów. Cztery tygodnie ciągłego wrazenia, ze nie zdażę czegoś zrobić. Że zapomniałam o czymś, o kimś, że coś przeoczę. W międzyczasie wyszło na badaniu małowodzie, czyli dla nie wtajemniczonych- nasz maluch nie jest pływakiem i nurkiem głębinowym, a raczej bliżej mu do jaszczurki wycierającej skórkę o mamy brzuszek. Nawet nie wyobrażałam sobie, że tak bardzo można się o kogoś martwić.. Ulżyło dopiero, kiedy pan dok wykluczył wadę nereczek. Wczoraj zmartwienie dopadło mnie o mężusia, który cierpiał żołądkowo przez całe popołudnie. Zaznaczając,że wcześniej nawpylał się masę smażonych, własnoręcznie zbieranych grzybków. Alarm był na szczęście fałszywy, mężulek ma się dobrze. Tak to już jest, że kiedy jesteśmy sami, to nam smutno i tę