Przyjaźń i klopsy mielone
Sprzątam dziś i sprzątam i.. coraz czyściej i składniej się w domu robi:) Lubię to. Uczucie, że mam "poukładane". W szafach, w kątach, w duszy. Ktoś mi kiedyś powiedział, że piwnica w domu, jest odzwierciedleniem naszego wnętrza. Wychwalam Pana pod niebiosa, że to mój Małżonek dba o piwnicę, a nie ja. Tylko dlatego jest tam jaki taki ład. Ze mną to różnie bywa. Są okresy, gdzie dusza i dom błyszczą mi i lśnią, ale są i takie, gdzie chaos totalny panuje we mnie i wokół mnie. Dlatego może być to dla kogoś niezrozumiałe, ale najbardziej wycisza i skupia mnie sprzątanie. Pewnie podświadomość ma tu pole do popisu;) Ale dziś nie kierowało mną uczucie pogubienia i niepokoju, a tylko, a może "aż" zbliżająca się niedziela i nawał gości. Synkowo-urodzinowych. A wiadomo, jak jest- goście są jak sanepid, wszystko zobaczą;) Sprzątając i składając mnogie męskie i dziecięce skarpetki rozmyślałam o przyjaźni. Że jak to cudnie, że mam kilkoro nadzwyczajnych Przyjaciół, którzy są, na