Dwa słowa o tym, jak wszystko zmienić się może...
I znowu pozmieniały się plany, bo życie to do siebie ma, że płynie i płynie i.. nie zawsze jest tak, jak byśmy chcieli. Nie jadę do Niemiec, mało tego, nigdzie nie jadę, spędzę urlop i każdą inną chwilę wolną z Rodzicami, którzy nas teraz potrzebują. Tato nadal czeka na operację, męczą go upały i raz po raz podrywa nasze mysli złym samopoczuciem, smutnym głosem, strachem. Czasem prowadzi to do sytuacji stresujących, czasem ktoś kogoś wyprowadzi z równowagi, czasem ktoś uniesie głos, ktoś straci cierpliwość. Taki ludzki się wtedy człowiek czuje. Jutro zabieramy Mamę do szpitala onkologicznego. Okazało się, że też wymaga badań. Następna troska. Moja Siostrzyczka obchodzi dziś Urodzinki. Taki szczególny dzień, a taki niewesoły... Oby Dobry Bóg nosił Cię na rękach Mała. Oby odsuwał od Ciebie te zmartwienia, których możesz uniknąć. Zyczę Ci tyle dobrego, żeby zabrakło Ci na nie miejsca:) Kocham Cię Kotuś:* A Was pozdrawiam serdecznie, letnio, wakacyjnie i dla Was beztrosko. Mam nadzieję.