Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2011

Brak tytułu

Siedzę i popijając kawę czytam o "petit mal", czyli małych napadach padaczkowych u dzieci. Jak wyglądają, co je poprzedza, jakie badania należy zrobić, żeby je potwierdzić, albo wykluczyć. Wykluczyć.. no właśnie.. wykluczyć poproszę, bo kolejnego problemu nie potrzebujemy. Nie chcemy, nie możemy, nie zbolimy. Każdy ma jakieś granice bólu, a ja czasem myślę, że dochodzę do brzegu swoich. Jak na razie diagnoza jest na etapie wstępnych przypuszczeń i domysłów. Mały wciąż za mały. Zaburzenia ze spektrum autystycznego, jeżeli w ogóle, to wysokofunkcjonujący autyzm, lub Asperger. Ale może tylko cechy autystyczne. Do tego nadpobudliwość, alergie i na pewno zaburzenia integracji sensorycznej. Co z padaczką- oby nie. Ale symptomy są, od dawna. Oby nie. Bo mogę nie zboleć. A przy tym wszystkim on. Mój synuś, moja radość. Kocham go miłością większą niż cokolwiek mi znanego na świecie. Spojrzenie w jego piękne oczy jest jak odkręcenie kranu z nowymi siłami do walki o niego. O jego