Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2008

Stresy stresy stresy...

DAwno znowu nie zaglądałam, ale już nawet sobie tego nie wyrzucam... Taki los:) Kończę 13 tydzień ciąży z kilkoma komplikacjami i pobytem w szpitalu, przeprowadzamy się do nowego mieszkania( remont:////), 29 marca miała ślub i wesele moja Siostrzyczka, a już 10 maja..mój własny ślub.. JAk się domyślacie związanych jest z tym wszystkim masę spraw i masę tytułowych stresów. Co i róż wyskakuje jakiś głupi zając z konopii, coś nam psuje plany, coś nas przerasta. Dużo nas przerasta.. Mój pobyt w szpitalu uświadomił mi, jak kruchutkie jest życie, które noszę pod sercem. Nasza Dzidzia ma już ok 7 cm, waży tyle, co dorodna rzodkiewka i skacze tak, ze pan doktor nie mógł jej dobrze obejrzeć na USG:) Pobyt w szpitalu wzmógł również strach, żeby nic nie zrobić źle. To czasem jest tak nieświadome i trochę nierozważne, bo nie czuje sie jeszcze ciąży, a ona przecież jest. Denerwuje się człowiek wszystkim, lata tu i tam, przemęcza sie, bo nie chce dopuścić do siebie, że sprawność jest juz inna..