Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2017

Chleb z miodem a sens życia

Na śniadanie jem dziś chleb z miodem i popijam mlekiem. Przypomniało mi się, że takie śniadanie jadałam, jako dziecko, u dziadków na wsi. Stół stał w kuchni przy wschodnim oknie, przez które wpadało poranne słońce, bo u babci wstawało się wcześnie. Nie dlatego, że się lubiło, tylko siłą rzeczy, bo dziadek od 4 rano naparzał radiem Wolna Europa. Babcia krzątała się po domu i obejściu, jej całe życie było krzątaniem. Nigdy nie widziałam babci odpoczywającej. Wtedy mnie to nie dziwiło, a nawet to lubiłam, jako że moja mama większość czasu leżała, odpoczywała i chorowała. Z upływem lat łapałam się na tym, że boję się odpoczywać, że to złe. W obecności innych ludzi zawsze szukałam sobie zajęcia, czułam, że tylko to nadaje mi wartość. Teraz często odpoczywam. Robię to, co trzeba i odpoczywam. Bo tak mi się podoba, bo chcę żeby życie mnie nie bolało... Dłubię moje maskotki szydełkowe, przesadzam i podlewam kwiaty, czytam książki, oglądam seriale i przy tym odpoczywam. Bo życie na mnie nie poc