Brak tytułu

Siedzę i popijając kawę czytam o "petit mal", czyli małych napadach padaczkowych u dzieci. Jak wyglądają, co je poprzedza, jakie badania należy zrobić, żeby je potwierdzić, albo wykluczyć.

Wykluczyć.. no właśnie.. wykluczyć poproszę, bo kolejnego problemu nie potrzebujemy. Nie chcemy, nie możemy, nie zbolimy.

Każdy ma jakieś granice bólu, a ja czasem myślę, że dochodzę do brzegu swoich.

Jak na razie diagnoza jest na etapie wstępnych przypuszczeń i domysłów. Mały wciąż za mały. Zaburzenia ze spektrum autystycznego, jeżeli w ogóle, to wysokofunkcjonujący autyzm, lub Asperger. Ale może tylko cechy autystyczne. Do tego nadpobudliwość, alergie i na pewno zaburzenia integracji sensorycznej. Co z padaczką- oby nie.

Ale symptomy są, od dawna.

Oby nie. Bo mogę nie zboleć.

A przy tym wszystkim on. Mój synuś, moja radość. Kocham go miłością większą niż cokolwiek mi znanego na świecie. Spojrzenie w jego piękne oczy jest jak odkręcenie kranu z nowymi siłami do walki o niego. O jego prawo do szczęścia, o to, żeby mógł normalnie żyć, pójść do zwykłego przedszkola, miał przyjaciół. Żeby rósł w przekonaniu, że jest wspaniały i mądry.

Nawet kiedy gryzie paluszki do krwi, nawet kiedy kręci się tak długo i szybko, że przewraca się i uderza, nawet kiedy jego życie jest schematem.

Wyrwę go stamtąd, choćbym sama miała chodzić na psychoterapię co drugi dzień i zjadać kilka pudełek antydepresantów na miesiąc.

Komentarze

  1. Dziękuję Olenko,że się odezwałaś,bo martwiłam się już o Ciebie.Chciałabym Ci powiedzieć,że nie ma granic w walce o zdrowie i przyszłość dziecka.Wiem z Twoich postów,że przekraczasz te granice.Najukochańszy synuś Cię potrzebuje,więc staraj się też dbać o swoje zdrowie.Psychotropy tylko łagodzą ból psychiczny,ale nie rozwiązują problemu.dlatego lecz się głównie swoją miłością do dziecka i ludzi. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki.. z całego serca. Dasz radę, dla Aniołów nie ma rzeczy niemozliwych.

    OdpowiedzUsuń
  3. Olenko,co u Ciebie? Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam 8-letniego chlopca z Asperger'em... Jest inny. Ale jest. Niemozliwy, kochany, wrazliwy, niewrazliwy, nadpobudliwy, trudny, kochajacy, rozbrajajacy, uparty, slodki i czuly, egocentryczny, leniwy, pelen energii, zafascynowany kolejnym tematem, roztargniony, niezorgnizowany, pedantyczny.... - pelen przeciwienstw z minuty na minute. Jedno wiem na pewno - jest taki jaki jest. Inny. To nie jest koniec swiata. Trudno jest wychowywac takiego czlowieczka, pelnego sprzecznosci, pelnego niezrozumienia niuansow obcowania z innymi, przesladowanego bezlitosnie przez przerozne problemy natury integracji bodzcow zmyslowych. Trudno, ale nie jest to niemozliwe. Sa w naszym wspolnym zyciu momenty, ze "opadaja mi rece", czuje, ze mowie do mojego syna w jakims niezrozumialym jezyku, ze nic z tego do niego nie trafia... potrafi tak byc tygodniami, miesiacami, "walkujemy" ten sam temat, probujac zwalczyc kolejny problem. Trace nadzieje, az tu nagle jakby to uparte polaczenie, ktorego zabraklo miedzy neuronami nagle "wyciagnelo lapki" i... jest! Jakby zapalilo sie swiatelko - dotarlam do mojego syna. I tak krok po kroku, odkad postawiono diagnoze w wieku 5 lat... Matki potrafia pokonac wszelkie przeciwnosci. Taka juz nasza natura. Wiem, bo czuje, ze i Ty sie nie poddasz! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Rozmowa z Kotem

Dalie