Dwa słowa o tym, jak wszystko zmienić się może...

I znowu pozmieniały się plany, bo życie to do siebie ma, że płynie i płynie i.. nie zawsze jest tak, jak byśmy chcieli.
Nie jadę do Niemiec, mało tego, nigdzie nie jadę, spędzę urlop i każdą inną chwilę wolną z Rodzicami, którzy nas teraz potrzebują.
Tato nadal czeka na operację, męczą go upały i raz po raz podrywa nasze mysli złym samopoczuciem, smutnym głosem, strachem. Czasem prowadzi to do sytuacji stresujących, czasem ktoś kogoś wyprowadzi z równowagi, czasem ktoś uniesie głos, ktoś straci cierpliwość.
Taki ludzki się wtedy człowiek czuje.
Jutro zabieramy Mamę do szpitala onkologicznego. Okazało się, że też wymaga badań.
Następna troska.

Moja Siostrzyczka obchodzi dziś Urodzinki. Taki szczególny dzień, a taki niewesoły...
Oby Dobry Bóg nosił Cię na rękach Mała. Oby odsuwał od Ciebie te zmartwienia, których możesz uniknąć.
Zyczę Ci tyle dobrego, żeby zabrakło Ci na nie miejsca:)
Kocham Cię Kotuś:*

A Was pozdrawiam serdecznie, letnio, wakacyjnie i  dla Was beztrosko. Mam nadzieję.

Komentarze

  1. Wczoraj zadzwoniłam do mamy, trochę zaniepokojona jej długim milczeniem. Okazało się, że była w szpitalu.. było podejrzenie guza mózgu.. nie chciała mnie martwić.. Opadły mi ręce. Dzięki Bogu to podejrzenie zostało wykluczone.. Mam nadzieję, że w przypadku Twojej mamy tez będzie to tylko fałszywy alarm..

    OdpowiedzUsuń
  2. trzymam kciuki za Twój spokój i wszystkim Tobie bliskim

    OdpowiedzUsuń
  3. Blog bardzo ciekawy i świetnie napisany.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oby zmieniło się na lepsze, z serca całego życzę i pozdrawiam wakacyjnie serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. nutshellka@vp.pl29 czerwca 2006 12:07

    to kolejna próba, przeszkoda, postawiona przez Kogoś... a za nimi będzie pięknie. będzie dobrze. będzie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niech i Twoje miną najspokojniej, mimo wszystkich niepokojów.

    OdpowiedzUsuń
  7. ooo laska come back .....;-))

    OdpowiedzUsuń
  8. Olenaaa... :**** ... ciesze sie, ze sie odezwalas... choc niezbyt radosne wiadomosci przynioslas... ale jak to w zyciu...trzymam mocno kciuki kochana... bardzo mocno... zdrowia i sily zycze rodzicom... i Tobie tez... bys miala sile ich wspierac :o) ...

    OdpowiedzUsuń
  9. Te nasze mamy... Moja taki sam ananas, nie mówiła, żeby nie martwić. Czekamy na wyniki, cieszę się, że u Twojej w porzadku. Pozdr ciepło, a nawet upalnie;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję:) jestem spokojna, bo nic innego nie ma sensu, będzie i tak, co ma być.. Jak zawsze zresztą:) Pozdr serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. A dziękuję bardzo:) pozdr

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze nic nie wiadomo, ale po kilku dniach totalnego paraliżu strachowego odpuścilam i zawierzyłam Temu, co wie lepiej:) pozdr ciepło

    OdpowiedzUsuń
  13. :) pieknie jest już teraz, staram się tak myśleć, żeby nie przyjąć postawy oczekującej... szkoda tych dni, co mijają na oczekiwaniu na owe lepsze:) pozdr serdecznie i latowo:)

    OdpowiedzUsuń
  14. To, jak miną zależy w dużej mierze od mojego nastawienia, więc się nastawiam na super lato:)))) pozdr ciepło

    OdpowiedzUsuń
  15. tam zaraz kom bek...;) się tak normalnie tylko odezwałam, żebyście wiedzieli, ze żyję:) nawet w takie upały hiszpańskie:) pozdr Tomaszu

    OdpowiedzUsuń
  16. dziękuję desti:))) bo ja o Was pamiętam, nawet kiedy milczę:) tak się jakoś przyzwyczaiłam, że tu jest taki mój drugi świat:) sciskam

    OdpowiedzUsuń
  17. a coś w tym jest, jak się tak wyczekuje to dni przelewają się przez palce niezauważone... a przecież mogą być również dobre :) pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam nadzieję, że wszystko dobrze z mamą. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Muszę powiedzieć, że masz ciekawego blogaska :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Rozmowa z Kotem

Dalie