Fajna codzienność

Jestem na chwilkę, bo zaraz jadę pomagać siostrze w przeprowadzce.

Chłopacy śpią. Mały posapuje w sypialni, duży pochrapuje w dużym pokoju. Kocham ich.

Stwierdziliśmy, że nie oddamy jeszcze Wojtka do przedszkola, zostanę z nim kolejny rok w domu. Spotkania adaptacyjne zaowocowało obsesyjnym lękiem separacyjnym, znerwicowaniem i łzami w każdej najmniej przewidywalnej chwili. Przez jakiś czas nie chciał chodzić do dziadków, ani zostać z Bartkiem. Musiała być mamusia. Bo inaczej był straszny płacz.

Z jednej strony trudne, a z drugiej... Trzy lata czekałam, żeby moje dziecko odczuwało ze mną więź.. Doczekałam się:)Teraz patrzy mi w oczy i mówi" jesteś taka piękna, kocham cię całą,ale...długa jesteś mamusiu!" No tak, całe 180 cm do kochania, dużo jak na trzylatka:)

Poza tym Wojtek nam się poprawił. Ataki szału zdarzają się rzadziej, od tygodni się nie gryzł, nie kręci się. Czasem macha głową, ale to już taki mały wariat:) Jest niesamowicie rozwinięty językowo, pyta o rzeczy, które niekoniecznie są na jego miarę. Powoli wychodzi z pieluch, powoli wychodzi na prostą. Mam nadzieję..

Gdybym go dała do przedszkola, to pewnie miałabym "całe" 2 dni wolnego i telefon, że jest do odbioru, ale dla mnie w obecnym stanie, to absolutny light:)

Psychoterapie pomagają mi uporządkować ważne sprawy, czuję się przez to dużo lepiej. Dla rozrywki najpier, a teraz już nawet dla małego zarobku, zaczęłam zdobić doniczki metodą decoupage i sprawia mi to ogromną frajdę.

Codzienność znowu jest znośna, ba, nawet fajna, oby na dłużej..

Komentarze

  1. Bardzo się ciesze Kochana. I z postępów Wojtusia i Twego spokoju. Oby było już tylko lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też bardzo się cieszę :) Czytam Twojego bloga i Ci kibicuję. Wojtusiowi też! A co do tych doniczek - można gdzieś obejrzeć efekty Twojej pracy? Szczerze mówiąc, to nie widziałam nigdy rzeczy ozdabianych metodą decoupage. Pozdrawiam i życzę słońca :) Mes

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Rozmowa z Kotem

Dalie