Zły sen

Życie przeciąga nas czasem po kamieniach. Mieli, jak mięso na klopsy. Przydeptuje i odtrąca. Czasem nie jest fajnie.

Jest mi dziś smutno. Bo jest, jak jest. Bo rozczarowania są duże i rzucają jeszcze większy cień. Bo wątpliwości namnażają się w odrażającym tempie. Bo nie wiadomo, co jest lepsze, a co mądrzejsze.

Wkurwiasz mnie, że jesteś taka..mądra.. Powiedział dziś mój mąż.

Że wiem o tobie więcej, niż ty sam, dopowiedziałam.

Ta moja "mądrość" mnie nie cieszy. Nie pomaga w smutku niedzielnego wieczoru. Czuję się obdrapana, zmęczona i zniechęcona.

Gdzie nasz zachwyt? Tamten zachwyt pierwszych wspólnych zasłon. Pamiętasz? Te grube zasłony z tego obiciowego, kradzionego materiału?;) Pamiętasz radość z pierwszego czajnika? Nadal go mamy. Naprawiamy ten odpadający uchwyt z uporem godnym lepszej sprawy.. Czy tyle samo determinacji wkładamy w ratowanie nas?

Łączy nas czułość do kota i pięć krewetek. I wspólny kredyt nas łączy.

Pamiętasz, jak pisałeś karteczki, że kochasz mnie i kangurka? Dziś na pytanie, czy mnie rano obudzić, jak wrócisz z nocki, powiedziałam- nie budź..

Nie budź mnie teraz. Nie jutro i nie pojutrze. Obudź, kiedy się znowu znajdziemy. Kiedy zachwycą nas jakieś zasłony. Kiedy miłość nie będzie koniecznością, a oddechem.

Obudź mnie ciepłym dotykiem, którego nie przeczytasz z kartki. A ja przeciągnę się, zamruczę i powiem: wiesz, miałam zły sen, w którym nie umiałeś powiedzieć, że mnie kochasz..

Komentarze

  1. Jakże pięknie napisane...Temat:
    B Ó L
    Łzy wycieram.
    W kazdym zdaniu widzę trochę siebie..My kobiety z Wenus.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Rozmowa z Kotem

Dalie