Pani Grażynka z zaburzeniami czynności przysadki. Andrzej z przepukliną lędzwiową i depresją, Aniula z podejrzeniem SM i ja, u której nadal nie wiadomo, co powoduje zmiany.
Grupka obcych ludzi, których los położył na jednym odziale. Którzy dzień po dniu coraz bardziej przekraczają granice bólu, strachu, wstydu.. Wspólne badania, zerkanie na siebie kątem oka, myśli, czy ten ktoś jest w lepszej, czy gorszej sytuacji..
Wyniki rezonansu. Ruletka. Na kogo wypadnie, na tego bęc. Wypadło na Anię. Podejrzenie SM. Straszna rozpacz młodziutkiej dziewczyny otwiera wszystkie serca. Opadają ostatnie barykady. Siedzimy w nocy w korytarzu szpitalnym i płaczemy. Nad nią i każdym z nas po kolei. Każdy opowiada swoją historię. Pokazujemy sobie zdjęcia, czytamy cytaty i fragment książki. Śmiejemy się.Płaczemy. Śmiejemy znów. Jest w nas moc. Siła zwykłej ludzkiej dobroci. Miłości do drugiego człowieka tylko dlatego, że ten jej potrzebuje.
Oddział już śpi, kiedy rozchodzimy się do sal. Zmęczeni, ale z naładowanymi akumulatorami. Nie może być źle skoro są tacy ludzie wśród nas. Świat nie zszedł jeszcze na psy, nawet jeśli na codzień nie widać zbyt dużo dobra. Czasem potrzeba kopa w tyłek, żeby wyjść z własnego matrixu i zrozumieć, że tylko w miłości i dawaniu dobra jest Sens.
Sens pozwalający wybić się ponad strach, małe problemy urastające do rangi ogromnych, złość, zawiść, chciwość i wiele innych.
Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię