Czasami chciałabym

Czasami chciałabym być inna niż jestem.

Mieć porządek na biurku, ubrania w szafie posortowane kolorami, mieć szafki z garnkami wyłożone folią z Ikei.

Chciałabym gotować codziennie sute obiady i zawsze posypywać ziemniaki koperkiem. Chciałabym sama ten koperek sobie siekać i mrozić.

Chciałabym znać bieżące promocje w kauflandzie, mieć już zakupione prezenty świąteczne i wypraną tapicerkę w samochodzie.

Chciałabym nie mieć czasami dni pełnych mdłego strachu o sens wszystkiego. Sens, którego nie widzę.

Chciałabym umieć  zawsze ustawiać się z wiatrem i nauczyć się zaprzedawać duszę za drobne.

Chciałabym widzieć życie przez pryzmat pór roku, temperatury, wilgotności powietrza i ilości benzyny w baku. Np. dziś rano była lipa, bo musiałam zatankować. A jutro będzie super, bo mam cztery kreseczki na wskaźniku paliwa..

Chciałabym być prostsza umysłowo i emocjonalnie. I nie ziajać strasznym wkurwem, kiedy kolejny raz słyszę o synku: ale skąd to się bierze? To zachowanie jego?  Ale cała nadzieja w tym, że wyrośnie...

No kurwa kurwa mać i niech ich chuj strzeli!

Nie wyrośnie.

Z autyzmu się nie wyrasta, jak z za małych gaci.

 

Ps. Ale poza tym gitara. Piątek jest;)

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię