Miejsce na mlecznej drodze.

  Wlasnie posilek poludniowy sprowadzil mnie do stolu, gdzie wykorzystujac owa chwile na siedzaco- porozmyslam sobie przez moment literkami.

Moj brudny pies( bylismy w lesie na spacerze)lezy obok mnie i chyba cos mu dolega, bo nie chce jesc, tylko lazi za mna i sie przytula... Nie lubie, jak mu cos jest, bo on, znaczy sie ona, jest taka malutka i sama sobie przeciez nie pomoze. Zobaczymy, moze jej minie, jesli nie, pojde wieczorem do weterynarza. Biorac jednak pod uwage fakt, ze podobnie, jak jej Pani, jest moja piesa bardzo przewrazliwionym stworzeniem, jest nadzieja, ze to tylko taka mala pieska depresja;)

  Ale nie o tym chcialam pisac... Chcialam nawiazac nieco do wczorajszych przemyslen, ktore ulegly juz lekkiej przemianie wewnetrznej. Hmm, u mnie czesto tak bywa, ze jednego dnia tak, a drugiego siak...

Dzis wcale juz tak wszystkiego nie chce, jak wczoraj. Bo przemyslalam i cos mi mowi, ze i tak nie uda mi sie tego osiagnac. Mam tylko jedno zycie i jego nie starczy na wszystkie moje wymysly.

 Ja chyba powinnam sie skoncentrowac.

 Skoncentrowac na kilku sprawach, no moze kilkunastu, a jak juz sie na nie zdecyduje, to wtenczas sumiennie dazyc do wytyczonych celow. Ja chyba jestem zbyt rozproszona. Dokladnie. Nie zle zorganizowana, tylko rozproszona. Po dziedzinach, wymyslach, marzeniach..

I to rozproszenie powoduje, ze niczego nie robie tak od-do. Wszystko gdzies sie zaczyna i nigdzie nie konczy. Mnie jest zawsze szkoda czasu na studiowanie czegos od podstaw. Mysle sobie- przeciez to logiczne, ze cos tam... i zaczynam od srodka.. I nie powiem, moja wrodzona inteligencja pozwala uporac sie z wieloma sprawami nawet tak od srodka, ale trwa to o wiele dluzej, albo natrafia kosa na kamien i jakis podstawowy problem nie pozwala na dalsze zglebianie tajnikow danej sprawy.

 I w takich chwilach mysle sobie - oj Ola, gdybys zaczela inaczej byloby inaczej.. I nawet mam czasem postanowienie zaczecia wszystkiego jeszcze raz, ale .. dwa razy nie wchodzi sie do tej samem wody...

Takie mysli, coby wszystko raz jeszcze zaczac, lepiej i w ogole.., miewalam tez w zwiazku z ludzmi. Nie raz zalowalam, ze cos potoczylo sie tak, czy tak.. Kiedy po czasie dopatrzylam sie, gdzie byl pies problemu pogrzebany, mialam ochote na taka powtorke z rozrywki, ale... Nie ma powtorek z zycia... Dlatego staram sie ostatnio swiadomiej podchodzic do kontaktow z ludzmi, niewazne czy bliskimi, czy calkiem obcymi. Moze sie bowiem zdarzyc, ze zrobie cos z rozpedu nie tak, ze komus sprawie przykrosc, ze kogos zranie i juz nigdy tego nie naprawie... Moze sie zdarzyc, ze widzimy kogos tylko raz, a sprawimy mu przykrosc na dlugo, dlugo..

  Moj podopieczny czuje sie od kilku dni gorzej. Tak wlasnie patrzylam na niego, jak z wysilkiem spacerowal po tarasie i caly blady wlasnie udal sie do lozka.. I postanowilam, ze nie bede dla niego nerwowa. Nawet jak mnie troche wkurzy. Bo miedzy Bogiem a prawda nie chcialabym byc w jego skorce. Nie dosyc, ze jego zycie dobiega ku koncowi, to jeszcze kazdy dzien jest walka z wlasna niemoca... A on w sumie jest calkiem kochany, tylko nie potrafi czasem inaczej...

  Jak tak sobie glebiej pomysle, to wiecie co..? Ja nie mam problemow! Moje zycie jest naprawde super darem i cudem. Kwestia jest tylko, co z niego zrobie, czy przeskocze wlasne slabosci, czy znajde swoje miejsce na drodze mlecznej zycia.

Takie miejsce rozswietlone blaskiem wielu szczesliwych gwiazd...

 

„ po swiecie blakasz sie, scigajac wlasny cien,

 na ogol jest ci zle, raz bardziej, a raz mniej

 

chcesz znalezc miejsce na drodze mlecznej

blyszczace swiatlem szczesliwych gwiazd

przyszlosc i przeszlosc zyja tam wiecznie

czekajac na kazdego z nas..

 

 dokad zawiedzie cie splatana zycia nic

 czy znajdziesz sie na dnie, czy znajdziesz sens by zyc...

 

czy znajdziesz miejsce na drodze mlecznej

blyszczace swiatlem szczesliwych gwiazd (...) „

 

 Tak swoje pytania wyspiewuje Bajor. Piekny utwor..

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię