Kiedy kims pachnie poduszka.

  Obejrzalam dzisiaj film piekny o milosci i zrobilo mi sie sentymentalnie, smutnawo i zadumianie. W sumie bez wiekszego powodu, bo nawet depresja nieco sie zmniejszyla i w ogole dzien byl mily. Tylko ten film mnie tak nastroil.

Nie konfrontuje sie z ta mysla czesto, ale czasem przykro mi, ze jestem sama. Za kilka miesiecy skoncze 30 lat, jestem generalnie zadowolona z mojego zycia, z siebie tez jestem zadowolona, tylko czasem mi smutno. Tak, jak dzisiaj.

 I siedze sobie i mysle, co bylo, co jest nie tak.. Dlaczego? Jaki jest scenariusz mojego zycia i dlaczego. Mam zostac sama? Mam jakis czas byc sama? Mam sie czegos nauczyc? A dlaczego nie kazdy tak ma?

Dlaczego niektorzy spotykaja wspaniale sliczne Zony i milych dobrych Mezow i sa razem. I sa szczesliwi. I maja problemy i smutki. Owszem, ale maja tez siebie. A ja co? Sama.

  Sama na wyjazdach, sama wieczorami, sama na spacery, sama nawet do kina. Ja nie chce byc sama. I oczywiscie, ze mam Znajomych, Przyjaciol, Zyczliwych. Ale nie mam sie do kogo przytulic. A czasem tak tego potrzeba.

I wiem, ze absolutnie nie powinnam czekac na Milosc, bo ona przyjdzie sama, ale ja nie umiem nie czekac.

  Kiedys bylam bardzo zakochana. Bardzo. Ale wszystko bylo nie tak. Chociaz, kto wie, moze zawsze jest cos nie tak? Kochalam Kogos 4 lata, a leczylam sie z tej milosci kolejne 2. Powazny rachunek, jak na moje mlode lata, prawda? Ale ja wtedy nie rachowalam. Niewazne bylo dla mnie, ze jestem jeszcze mloda, ze wszystko przede mna, ze moge korzystac z zycia.. Ja nie chcilalam korzystac z zycia. Chcialam zyc z nim. I zylam. I byly momenty, dla ktorych moglabym cala ta droge krzyzowa powtorzyc. I dlatego nie mysle o tych momentach. W ogole nie mysle o tamtym czasie. Pozamykalam wszystkie pootwierane jeszcze rozdzialy i nie mysle.

 I w sumie, to juz naprawde sie wyleczylam( inf. Dla Siostry, zeby sie nie martwila!), tylko tesknie po prostu do takiej milosci. Do takiego bycia z kims, po kim pachnie mi poduszka rano i wtulam sie w nia jeszcze cala ciepla. I za taka miloscia tesknie, co rozswietla oczy usmiechem. Co obejmuje w chlodna noc i przynosi zimny oklad na migrene. Tesknie do milosci, co sie o niej mysli, kiedy znika za drzwiami wychodzac do pracy. A po pracy slyszy sie jej kroki na schodach. Moja milosc byla wlasnie taka. Czekajaca, myslaca, ladna.

Tylko wszystko inne bylo brzydkie.

Ten, kogo kochalam mial inne wyobrazenie o byciu razem. Chociaz tez bardzo mnie kochal. Wiem o tym.

  Teraz znowu jest jesien. Tyle kolorow, zapachow. Wiatr wyjacy za oknem. Niedlugo zima, Swieta, jarmarki swiateczne. Wszystko to nieco spowalnia moje myslenie, przypomina to, co minelo. I nawet nie chodzi o tamtego konkretnego czlowieka, tylko o milosc. Milosc, ktorej nie ma.

Czasami mysle sobie, ze niepotrzebnie wiazalam sie na dlugie lata w wieku krotko po 20stce. W czasie, kiedy moze trzeba bylo sie uczyc zycia i ludzi. Poznawac. Zawierac znajomosci. Nie, zeby zaraz nie wiem co, ale tak...po prostu.

Ja zylam wtedy inaczej niz moi rowiesnicy. Zylam doroslym zyciem zwiazkowym. Praca, dom, obiady, urlop, spotkania rodzinne, spacery pod reke...

Matko ile ja bym teraz dala za to, zeby wtedy zyc inaczej, a teraz tak, jak wtedy.

 Ale biegu rzeki nie zawroce..

Teraz zyje tak, jak chcialam wtedy. Wolna, nieskrepowana, podejmujaca decyzje tylko dla siebie. Zyjaca od do. Robiaca to, co uwazam za sluszne. Nie myslaca, czy kolor moich wlosow i wyjazd do Przyjaciolki na weekend sa ok..

Teraz moge robic i robie co zechce. Tylko czasami tak bardzo chcialabym uslyszec- nie jedz, zostan...

Komentarze

  1. Nie wiem czemu ale sie popłakałam... znaczy może za mocno to powidziane, ale łezka mi popłynęła. Jestem znacznie młodasza od ciebie... ale chyba zeby w twoim wieku nie pisac i nie myslec podobnie... warto jednak zaryzykowac załżeniem rodziny. Bo w sumie co z tego ze bede po studiach, moze z dobra pracą... bede przychodzic do pustego domu... i chyba tym sukcesom i osiągnieciom gotowac obiad i siadac z nimi do stołu... Ja wiem każdy ma powołanie do czegos innego. A mimo wszystko każdy odczuwa samotnośc...www.droga9966.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. dziekuje za te slowa, ktore biegu rzeki nie zawroca mojego, ale Twoj moga jeszcze pokierowac.. Dziekuje, ze to poczulas..

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam jak mi kiedyś zakazał iść na imprezę. Może to głupie, ale poczułam się wtedy pięknie..

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię