Za Kim tęsknie w marcowy poranek..

Dobra kawa nie jest zła! Ha!:)

Dzisiaj chcę żyć dłużej niż ten kubek parujący, bo to i praca i odwiedziny i fitnessoo wieczorkiem zaplanowane. Nie!, dziś nie mam czasu na umieranie, nawet najpiękniejsze:)

Za oknem nadal to, co u Was wszystkich, czyli śniegi po pachy. Brat mnie nastraszył, że mi Filc ptasiej grypy się nabawi, więc mam go krótko trzymać, co nie jest łatwe, bo ma mój Pies dużą potrzebę wolności. Jak jego Pani:) No nic, pomęczymy się, nie chcemy skrzydełek na garbku. Ani Piesa, ani Pani. Chyba, ze to będą skrzydełka anielskie, co raczej mi teraz nie grozi, zważywszy stan mej gospodarki hormonalnej:)

Zaczyna mi chodzić po głowie wyjazd do Niemiec. Tęskno mi do Przyjaciół i Dzieciaków. Rozważać zaczynam opcje. Niby jeszcze te myśli odganiam, ale znam siebie, jak mnie juz cos dopadnie, to potem już tylko tego więcej...

Tam już napewno kwitną tulipany i magnolie. Zawsze wszystko prędzej się zaczynało. Jako, że to prawie Hollandia, cieplej tam i barwniej. Mam tyle wspomnień związanych z tamtymi miejscami, że obojętnie jaka bym nie była tutaj szcześliwa, przychodzi moment tęsknoty..

Tam właściwie dorosłam. Spędziłam kilka ważnych lat, tych kształtujących dorosłe życie. Tam były pierwsze prace, najważniejsze przyjaźnie, własne mieszkania, miłości..

W mieszkaniach zawsze wiłam sobie takie gniazdka. Takie miejsca spokoju i ciszy. I gościnności. Zawsze miałam dom pełen ludzi. I kwiatów. Pamiętam, że to było zawsze pierwsze, zanim kupiłam cokolwiek innego, nawet potrzebnego, kupowałam kwiaty! Ustawiałam w wazonach, włączałam muzykę i byłam taaaaka szcześliwa:) Każde miejsce, w którym mieszkałam ma wspomnienie muzyczne..

Czasami zastanawiam sie, jaki to wszystko miało sens.. To podzielenie życia, które nadal się odzywa i raczej nigdy nie minie. Wystaczy jakiś zapach lub odpowiedni błysk słońca i jestem tam... W moim byłym życiu.

Siedzę w mojej żółtej kuchni, piję kawę i patrzę w okno. Czekam na Przyjaciółkę, która ma wpaść na ploty. Obie mamy nieudane związki, z których nie potarfimy zrezygnować. Za bardzo kochamy. Chorą miłością..

Przegadywałyśmy całą wieczność o tych naszych miłościach. Dorabiałysmy termosy kawy, wypalałyśmy paczki papierosów. Tonęłyśmy w smutku, a potem w śmiechu, że jesteśmy takie głupiutkie. Tak bardzo lubiłam te nasze pogaduchy..

Teraz jest wszystko inaczej. Nie ma żółtej kuchni, nie parzę kawy w termosie, nie pijam jej z Przyjaciółką. Obie wyplątałyśmy się z tamtych miłości, obie mamy nowe życie. Ona urodziła synka, założyła drugą rodzinę.

Straciłyśmy kontakt. Dla Jej nowego męża byłam chyba zbyt wywrotowa. Nie polubiliśmy się. Nie mogłam pogodzić sie z tym, że tak bardzo Ją zmienił. Zabronił przyjaźni z wieloma osobami, a w koncu również ze mną. Wiem, że nie jest do konca szcześliwa i bardzo mnie to boli.. To moja Przyjaciółka była kochana.

Tak bardzo za Nią tesknię..

I tak wiele czasem trudno mi zrozumieć.

 

Wczoraj wieczorem pogadałam sobie z Panem Bogiem, bo mi coś ostatnio łączność siadła. Znaczy się odbiornik. Nadajnik jest ok, zakłócenia tu na dole nastąpiły. Z powodów różnych, tudzież żadnych konkretnych.

Mów do mnie głośniej Panie Boże, proszę.

Komentarze

  1. Zaczęła wiosennie, skończyła kombinując! A nie da rady tak posiedzieć w kraju i blisko Siebie mieć Złotego Chłopaka? Panie, walnij tę kobietę,a potem wylej tęsknotę za tułaczką, a wlej trochę więcej przywiązania do takiego jednego! Amen.

    OdpowiedzUsuń
  2. dla mnie razem z wionsą przyjdzie samotność. Taka ladna pora roku niedługo przyjdzie, taka radosna a ja ...smutno. motylek

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie powinienem czytać dzisiejszego bloga, jest mi bardzo przykro, po tym co napisałaś. I to co jest dla Ciebie Oluś najistotniejsze i jak traktujesz przeszłość a jak teraźniejszość. Co jes dla Ciebie tylko drobnym epizodem a co istotą faktu -tym naj... Niestety a może na szczęście, ja inaczej funcjonuję i traktuję to co jest, a inaczej to co było...

    OdpowiedzUsuń
  4. paulaju65@vp.pl13 marca 2006 13:00

    Zabronić kontaktów z przyjaciółmi, to jak powiedzieć, że się nie akceptuje jakiejś części osoby. Ta ważna przeszłość zawsze będzie w Tobie. Możesz ją odwiedzić, ale życie jest tu i teraz. Trudno iść do przodu z głową odwróconą do tyłu. /szaaa...manka/

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie już nic nie trzeba wlewac, ani wylewac!:)) Ja tego Złotego Chłopaka mam zamiar uwieść na resztę życia:) czyt. SPROSTOWANIE:)))pozdr ciepło

    OdpowiedzUsuń
  6. ojjj, bidulko... nie martw się, kiedy Bóg drzwi zamyka, to otwiera okno! na Ciebie czeka ktos bardzo wyjątkowy, zobaczysz! To czasem nieco trwa, ale potem jest cudnie, pozdr serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham Cię! zawsze o tym pamiętaj, zanim pomyslisz cokolwiek innego...

    OdpowiedzUsuń
  8. wiem Kochana, ze do przodu jest tylko jeden kierunek i ja własnie tam podążam!:) tyle nieporozumienia przez niedopisanie się narobiło... Faktem jest, że przypomina mi się czasem coś z tamtych czasów, ale to chyba normalne? A tamten mąż odebrał mi Przyjaciólkę, jej odbierając jednak jeszcze więcej... jej tożsamość.. To mnie tak dzis zamysliło i zasmuciło...

    OdpowiedzUsuń
  9. Widocznie wyczuł wredność w Tobie dla tego zabronił kontaktów. Zastanów się nad tym

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię