Filc się tylko gapi, a ja nie mam przemyśleń..:)

Zaczęłam kilka razy, kilka razy wykasowałam, chyba mnie jakieś ociemnienie dopadlo, że nie wiem, co Wam tu pisać!:)

I sobie właśnie myślę: skup się Olena, skup... jakąś refleksję maleńką wymyśl.. I nic!

Zero refleksji, poza tą, że w sumie to ja lubię, kiedy po powrocie z pracy ktos na mnie czeka w domu. Ktoś więcej, niż Filc!:)

 Wczoraj miałam tu znajomego Pewnego Jegomościa( nie mylić z Czarodziejem) i to własnie jego obecność mi to uświadomiła:) Fajnie jest, kiedy po pracy kogoś interesuje, jak tam dzień..:)

Bo Filc się tylko gapi. No wiem, że ma powody do milczenia, ale no bez przesady!:) Jedno małe: co słuchać? by go nie zabiło:)

To była jedyna refleksja na dziś. I co teraz???

Nic teraz.. Moi Drodzy, czasem tak jest, że mamy móżdżek przepłukany i niewiele w nim myśli się tłoczy:) Żebyście tylko nie pomyśleli, że ja tu w jakowejś depresji wegetuję!

Nic z tych rzeczy!:) Cała szczęśliwa jestem i zadowolona. Dzień był miły, wieczór towarzyski, noc... cała tylko dla mnie:)))

Nawet słonko zaszalało udając wiosenne ciepło, może to z powodu tego słonka mam takie nadmiary energii?

A może z Innego Słonka powodu.. no no, kto wie..:)))

 

 

Komentarze

  1. Wpadłaś to i Cię niemoc ogarnęła. Się nie przejmuj minie albo i nie ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. o znam ten stan... mecze te moje ociezale szare komorki... mecze... a one nic... zero produktywnosci :> ...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię