Wyobraź sobie...
Wyobraź sobie stół. Na stole dwa talerze i świeczka. I dwoje ludzi przy stole. Widzisz ich?
Siedzą sobie i jedzą. I rozmawiają. On dolewa jej wina, ona odgaryna grzywkę z twarzy. Obydwoje sie uśmiechają. Jak myślisz o czym rozmawiają?
Może o tym, ze sąsiadka umiera z ciekawości, co druga sąsiadka ma w szafie.. Może o tym, co kupić znajomym w prezencie do nowego mieszkania. Może o tym, co grają jutro w kinie. I ona mówi, że lubi Multikino. Taki kawałek udawanego luksusu dla biednych studentów. Może rozmawiają o prezentach gwiazdkowych. Że nie potrzebują właściwie żadnych. Oprócz siebie nawzajem..
Tak sobie siedzą i już przestali rozmawiać. Teraz już tylko patrzą. Razem przez okno. Na ulice, co cicho usypia po długim dniu. I on mówi, żeby ona poszła już sobie do łazienki, a on w tym czasie powkłada do lodówki resztę jedzenia. A potem przyjdzie do niej.
I obydwoje pomyślą sobie, że dobrze, że się znaleźli. Bo różnie to bywa w życiu, nie wszyscy maja to szczęście. Wielu szuka i nie znajduje, wielu już wcale nie szuka, bo nie wierzy.
Dobrze, ze my jeszcze wierzymy, prawda? I szukamy. Odpowiedniej osoby do odpowiedniego stołu...
A teraz zobacz, przenieśli się z sofy na podłogę. Ona leży oparta o jego ramię. Ma przymknięte oczy. Słucha. On przełącza nagrania. I opowiada coś przy tym. O czym opowiada, jak myślisz?
Może o tym, gdzie pierwszy raz słyszał tę melodie. Może o tym, z czym mu sie one kojarzą.. Może opowiada o jakichś odległych krajach, które widział, albo zobaczyć chciałby.. Może mówi o tym, ze marzy mu sie taki jeden samochod.
A może mówi o tym, ze jest szczesliwy.. I zaraz zapyta ją, czy zostanie z nim na zawsze. Bo to dobrze wiedzieć, ze ktoś będzie zawsze.
W świecie pełnym niepewności i słów bez pokrycia dobrze jest wiedzieć, że ktoś bedzie..
Jak dobrze mieć ciepły dołek w sercu drugiej osoby .. jak dobrze !wlochaty-swiat.blog.onet
OdpowiedzUsuńJeżeli jest ta wiara i pewność, że będzie, bo chce być - to już wszystko inne można przejść, ze wszystkim można sobie poradzić. Tej jednej pewności potrzeba - mnie też....
OdpowiedzUsuńI co i co dalej sie wydarzyło .....aaaa już wiem czerwone kółko w górnym lewym narożniku :-)))
OdpowiedzUsuńa ja tak strasznie nieznosiłam niepewności.....a ona wychyla się zewsząd oblepiona szyderczym uśmiechem.....więc chyba dlatego tak teraz cenimy poczucie stabilizacji, ale Ty to zauważyłaś:) nie oczekuję, że P. będzie ze mną do końca świata, że się ze mną ożeni, nie używa słów "na zawsze", ale rosnę, kiedy mówi, że kiedyś w naszym mieszkaniu, On będzie bla bla bla, a ja będę bla ba bla....
OdpowiedzUsuńano dobrze, dobrze.. chociaż czasem taki dolek nie wystarcza nawet, jeśli byłby kraterem..pozdr i witam!:)
OdpowiedzUsuńbo chce być... dokładnie o tę pewność chodzi.. jak Ty to robisz, że tak dobrze czytasz moje międzysłowa? kobieca umiejętność..? szkoda, ze tylko kobieca.. Pozdr ciepło
OdpowiedzUsuńjest kilka opcji ciągu dalszego..a. poszli spaćb. porozmawiali jeszczec.pokochali sięd. ona wyszła...którą byś proponował?
OdpowiedzUsuńa ja chcę być z kimś, od kogo będę oczekiwała końca świata.. nie oczekiwać jest chyba prościej.. pozdr
OdpowiedzUsuńhm ziarenko niepewności zawsze pozostanie.. nie da się zgłębić do końca ani drugiego człowieka, ani siebie.. ale wiara w siebie nawzajem pozwala schowac to ziarenko, by nie kiełkowało :) na szczęście.
OdpowiedzUsuńwiara jest bardzo wazna... nawet gdy nic na to nie wskazuje... czasami trzeba na to poczekac... czasami zaskakuje nas kiedy najmniej sie tego spodziewamy...
OdpowiedzUsuńniech to moje ziarenko kiełkuje... na szczęście:) pozdr
OdpowiedzUsuńczasami należy uwierzyć w Niewidzialne i Niezrozumiałe, to zaobfituje tak bardzo, że zrozumiemy.. i zobaczymy.. nawet, jeśli to dopiero za jakiś czas..Pozdr serdecznie:)
OdpowiedzUsuń