Najlepsza do kawy jest...rozmowa..
- Oj, bo ja nie wiem Kochana, może on i dobry chopak jest, ale jakoś tak...( Moje kwestie są jakies takie podobne do siebie w pewnych sprawach, nawet jesli zmieniają się okoliczności.. Czasem mam usilne wrażenie, że sie nie rozwijam..)
-Ja tobie mówię, ze jak Kujawiak, to dobry chopak!, odrzekła na to Pani Matka Psiapsiółki- Kujawiaki dobre chopaki! Jakem Kujawianka! Ha!I z tymi słowami na ustach poderwała się ochoczo z fotela.
- My sobie teraz kaffe wypijemy i ciasta podjemy. W końcu mamy Święta, czy nie!? A do kawy najlepsza jest rozmowa..
Popędziła do kuchni, a ja za nią, bo wiadomą sprawą jest, że najlepiej rozmawia się przy kuchennym stole..To było w zeszłą Wielkanoc..
Ta i wiele podobnych, przepełninych ciepłem sytuacji przesuwa się w pamięci mojego serca, kiedy patrzę na Nią teraz..
Zrobiła się krucha jak porcelana i najdrogocenniejszy papirus. Delikatana, jak kryształowy motyl. Znika na naszych oczach. Rozwija skrzydła do Najpiekniejszego Lotu. Tak bardzo chcielibyśmy Ją tutaj jeszcze zatrzymać. Ale Jej przestrzenie i nieboskłony już po głowie chodzą..Patrzę na Jej cierpiącą twarz i widzę najpiękniejszy obraz. Obraz pełnego i wspaniałego życia. Obraz dobra uczynionego tylu osobom. Jestem jedną z tych osób, którym dane było ogrzać się nie raz w cieple Jej bliskości. Tak wiele jej zawdzięczam, tak wielki mam dług, tak bardzo chciałabym móc choć małą część oddać..
Oddaję siedząc i czuwając nad Snem Motyla.
Trzy tygodnie temu opowiedziałam jej o Czarodzieju. Nie wiedziałam ile usłyszy. Mówiłam wierząc, że jakaś Jej część rozumie. Że napewno rozumie mnie jej serce.. Zawsze rozumiało..W pewnej chwili spojrzała na mnie jakoś tak... uśmiechnęła się i niepewnym głosem powidziała:
- ... to dobrze, to dobrze... czas najwyższy... Kujawiak? .. Kujawiaki to dobre chopaki..
Trzymam się, bo jestem silna! Jestem siłaczka, jak zawsze..
Tak bardzo mi brakuje rozmowy z Nią. Tak bardzo chciałabym opowiedzieć Jej o moich komarach i usłyszeć...
- Na wszystkie problemy najlepsza jest kawa i ciasto! Chodź do kuchni Olka, pogadamy...
"Jakie życie - taka śmierć". Tutaj dużo dobrego, dużo miłości w jednym i drugim...Płaczą ci, którzy zostają....
OdpowiedzUsuńKobiecość górą! Weźmy swoje życie w nasze ręce! Przemyślenia dziewczyny, która chce się stać kobietą światową. Zapraszam na the-lady-in-red.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńwierzymy w to, że po śmierci przechodzimy do lepszego świata... więc Pani Matka Psiapsiółki znajdzie się w piękniejszym miejscu! smutek zostaje dla nas i nad nami samymi.. życie zaczyna się i kończy. to nieuleczalna choroba. cieszmy się że niektórym ludziom udało się je przeżyć tak dobrze że będziemy za nimi bardzo tęsknić! przytulam mocno..
OdpowiedzUsuńcóż za niesamowita osoba była z tej Pani Matki .... i Wasze chwile
OdpowiedzUsuń