Kiedy mówisz
Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka --- to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz
Jan Twardowski
Każdy dzień uczy mnie pokory. Pokory, że dni bywają również takie spadające z obłoków. Na głowę.
Dzisiaj rano Ktoś powiedział mi kilka bardzo mądrych słów. I tak sobie o nich myślałam, kiedy ten dzień spadał. Z góry na dół.
I chyba troszkę mi lepiej. Przegoniłam kilka komarów...
Może jutro przegonię resztę. Oby.
Oleno, wysyłam packę na owady..... i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńO_o szczeka mi opadła i potoczyła się pod łóżko.. czyżby przyszedł moment na zmiany? zamiast wyjeżdżać zmienić kolory.. posyłam moskitierę. parę słów potrafi zmienić wszystko.. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńi gdzie sa moje maki?gdzie się podziały moje ukochane maki? ;(
OdpowiedzUsuńprzyda się paca wielka wielka, żeby nią gada ubić.. eeehh, aż szkoda tych dni, co mijają, ale cóż.. tak jest..pozdr na weekend
OdpowiedzUsuńno właśnie jakiś taki czas przyszedł... nie wiem jeszcze na co, ale przyszedł.. może myślokształty czas zmienić? na takie 30-letenie? pozdr ciepło
OdpowiedzUsuńajm sory kochana, jakoś tak mi już niemakowo.. pozdr serdecznie
OdpowiedzUsuńuwielbiam niektóre wiersze Twardowskiego! przez jakiś czas czytowałam wciąż w myślach "Koniec"...ale wiele z jego wierszy jest mi bliskich... a ten, który przypomniałaś, to jeden z moich ulubionych:) poza tym zauważyłam, że całkiem niecelowo zaniedbuję Twój blog dlatego niezwłocznie dołączam do linków:) poza tym bardzo ładne zmiany widzę:D pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńojacie, przepraszam za błęby w tym komentarzu:D i powtarzające się wyrazy i zwroty:P był to wpis skrajnie spontaniczny;) -marcepanna
OdpowiedzUsuńJa też lubię Twardowskiego. W ogóle lubię poezję, jest taka zawieszona pomiędzy słowem a ciszą.. Pozwala wyhamować..pozdr
OdpowiedzUsuńhm może nie przestawiaj sie tak od razu, proponuję myśleć wciąż 20-latkowo.. a czasem najlepiej dziecięco - najwięcej wtedy radości z życia :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń