***
Usunęłam kilka postów, a z nimi Wasze komentarze, wybaczcie, ale chciałam wykasować pewne emocje i myśli z tego bloga. Nie wykasuję ich z mojej głowy, ale mogłam chociaż tutaj.
Myślę, że za jakiś czas znikną one i z mojego serca, bo Dobry Jezus, Mój Przyjaciel, potrafi zagoić nawet większe rany. Ale każdy proces leczenia potrzebuje swojego czasu.
Wypełniam ten czas modlitwą i rozmyślaniami. Wypełniam go Dobrymi Ludźmi i piękną muzyką.
Kolejny raz się potknęłam. Kolejny raz On mnie podnosi. Znalazłam Słowo na ten trudny odcinek mojej drogi. Bardzo mi to pomaga, bez Niego byłoby o wiele trudniej.
Są różne chwile, lepsze i gorsze. Gorsze są te ostatnie przed snem i te pierwsze po przebudzeniu. Lepsze to te, kiedy stoję po środku mojego serca, przytulam się do siebie i mam pewność, że
Będzie dobrze! Będzie cudownie! Nie oddam moich marzeń..
...bo będzie! dopóki nie stracisz tej potrzeby i tego pragnienia to jest to możliwe....*
OdpowiedzUsuńDobrze, że masz świadomość, iż będzie dobrze. Wtedy rany mniej jątrzą.Przytulam.
OdpowiedzUsuńbądź silna, przyjdą znów piękne dni, życie będzie smakowało nawet lepiej niż kiedyś... i znajdzie się ktoś, kto nie zrani... mocno w to wierzę! :*
OdpowiedzUsuń