Taki sen
Mały domek z wielkim oknem na świat.
Duży Anioł w oknie, trzyma światło. Na strachy i na powroty. Dojrzewają śliwki w sadzie obok okna. Na powidła, na kompoty, na marzenia śliwkowe z lukrem. Anioł puszcza oko do Kocura na parkanie. Słońce głaszcze leniwie Kocura pod włos. Malwy prostują garby w ogrodzie, maciejki, oszołomione własnym zapachem, zapomniały co miały robić.
Ktoś mnie przydepnął, mówi obrażona trawa, podnosząc plaskaty pyszczek. O nie!, ja tutaj jeszcze postoję!
A stój sobie, stój, mówię do niej z uśmiechem, ja sobie usiądę na ganku i popiszę wiersze...
...marzenie o szczęściu, dobrym życiu....niech się spełni.... Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńwow !!!
OdpowiedzUsuńChciałoby się być taką trawą i ciągle wierzyć i ciągle mieć nadzieję.Ja przetałam już pisać....
OdpowiedzUsuńdziękuję! bardzo dziękuję.. pozdr
OdpowiedzUsuńdanke:)
OdpowiedzUsuńmoja wiara jest mocna, jak bór dębowy!:) moja kobieca natura nieco słabsza, ale pracuje nad tym:) pozdr serdecznie
OdpowiedzUsuńNiee - to ja danke :-))
OdpowiedzUsuńBitte zatem:)
OdpowiedzUsuńgdzieś jest ten nasz lepszy świat, te nasze marzenia spełnione.. dojdziemy do niego!
OdpowiedzUsuń