Na wschód od mojej kuchni
Kawałek mojej kuchni wychodzi na wschód. To właśnie ten kawałek lubię najbardziej, kiedy wchodzę do niej rano po pierwszą kawę.
Cały swiat może jeszcze spać, a w mojej kuchni tańczą już wróżki. Zasłony w kolorze pomarańczy przepuszczają światło stoków winnych i budzącego się dnia. Może pod włoskim dziś niebem, może pod florenckim.. Nie, dzisiaj tańczymy gorące rytmy hiszpanii dalekiej.
Czasami gra w mojej kuchni cisza przełęczy górskich, czasem szumi w niej rzeczka tamta, czasami wchodzę wpół zaspana, a tam jarmark
- Może kupimy watę cukrową? Oooo popatrz, koło młyńskie..chodź, idziemy pooglądać świat z góry!
Nie muszę umościć się w łupince koła młyńskiego, kurczowo trzymając oparcia, bo mam lęk wysokości, żeby zobaczyć świat.
Ja mam cały świat w mojej kuchni od wschodu..
...kuchenne czary.... dla mnie to też najbardziej magiczne miejsce w domu...podobno w najdalszym nawet świecie nie znajdziemy tego, czego w nas nie ma....
OdpowiedzUsuńA czy są w niej dzisiaj jasne kolory?......zamruczał kubek z kawą....
OdpowiedzUsuńmyślę, że to czego nie znajdę w mojej kuchni, nie znajdę juz nigdzie.. A zatem czas przeszukać kąty i zakamarki, bo kto wie... może gdzieś tam leży klucz do.. no, właśnie.. do czego? do tego świata, do którego tęsknię..
OdpowiedzUsuńsą kubeczku, są... Wprawdzie takie troszkę letnie, niekoniecznie gorące, jak samba czy tango, ale są.. jasne i kolorowe, jak nadzieja:*
OdpowiedzUsuńTo na wyrazistość ich. dostajesz w prezencie pierwszą serię kolorów. Poleciał gołąb pocztowy z załącznikami ;))
OdpowiedzUsuńDoleciał!!!:)))) najpiękniejszy gołąb z najpiekniejszymi kolorami!:) dziękuję kochany!:* hmm.. czas przyozdobić kuchnię śpiącymi drzewami, kolorami tęczy, jelonkiem w kropki..hmm... :) czy to jelonek? ooo... a tu jeszcze wschodzi słońce.. hmm.. no tak, to przecież wschodni kraniec mojej kuchni, pasuje:)))
OdpowiedzUsuńJa myślę Zaleję Cię w odpowiednim czasie tymi kolorami ale wybacz z góry, że nie poustawiam tematycznie. Szukam jednego bardzo szczególnego zdjęcia, które Złotowłosa zrobiła na dachu świata. Jest tak nierzeczywiste, że trudno uwierzyć że to fotografia. Patrząc na nie wydaje mi się, że to jakiś obraz science fictions.
OdpowiedzUsuńbardzo się już na nie cieszę, zwłaszcza na to z dachu świata.. lubię być blisko Boga:) szukaj gołębi:)
OdpowiedzUsuńSame odnalazły drogę, nie musiałem szukać ale jeden coś marudzi i przylatuje i przylatuje....;)) Coś Ty tam wysłała???? Całą kuchnię???;))
OdpowiedzUsuńhahahhaaaaaa a wiesz, że faktycznie mam jedną na zbycie:) znaczy się kuchnię, ale z tego, co wiem stoi w piwnicy..:) muszę sprawdzić, może sama poleciała.. :)))
OdpowiedzUsuńJedno pytanie.Ile razy nacisnęłaś" wyślij" na ten sam list??? ;))))))
OdpowiedzUsuń...hmmm... 183..?;) a co przyszedł tylko 180 razy?:))))))
OdpowiedzUsuńPrzyleciał 70.....zaczynam się obawiać o pojemność skrzynki ;)))Ola....może weż ten łokieć z klawisza lub myszki...? ;)))))
OdpowiedzUsuńomatko!:) faktycznie oparłam się o klawiaturkę i sobie tutaj ham ham.. sałateczkę, a tam inwazja gołębi;) flintę i strzelaj Jarku!!! na oślep, na sztukę:) kiedy zobaczysz jednak takiego Gołąbka w nowej fryzurce.. oszczędź, to Ologołąb jest, on jest ok:)
OdpowiedzUsuńFryzurka Ologołębia jest fantastyczna. Muzyka też. Dziękuję. Zabieram się do pracy. Miłego dnia ;))
OdpowiedzUsuńRzeczywiście słońce to chyba najlepsza nasza witamina na lepszy humor. Potrafi z człowiekiem zrobic wszystko. Poplącze myśli, pogra na strunach serdecznych, połaskocze serce. Masz szczęście. taka gimnastyka emocji z rana rozrusza zaspane myśli... Pozdrawiam Anne-Marie
OdpowiedzUsuńMoja kuchnia niestety nie jest tak magiczna jak Twoja... Ale za to w swoim pokoju trzymam własny, maleńki świat - świat tysiąca książek, herbaty malinowej, słoneczników, chmur i radości...Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńpodoba mi się Twoja poeyuczność...
OdpowiedzUsuńoooo tak.. taka gimnastyka myśli sercowych jest dobrym początkiem kazdego wtorku, co mial być inny, a nie jest.. Ale dzieki temu jest taki, jaki jest, a jest suuuper;)
OdpowiedzUsuńKazdy z nas ma swój mały świat, który go uspokaja, daje poczucie zakotwiczenia i przynalezności. I tak jest dobrze, tak być musi... Pozdr cieplutko
OdpowiedzUsuńDziękuję:) to miłe.., ale nie zawsze jestem poetyczna, to tylko kawałeczek mnie.. Pozdr serdecznie*
OdpowiedzUsuń