Nieuległa pokusie Olena i Pies, który jedzie na ferie:)

Chciałam dziś napisać coś innego... reflksyjnego jakiegoś np... Ostatnio piszę same codzienniki. Ale mi właśnie postanowienie zdechło, poniewż późna pora i zmeczenie skutecznie zniechęcają.

Miałam w ciągu dnia moc przeróżnych przemyśleń o życiu, przemijalności, dramatach ludzkich. Naprawdę je miałam. Tak sobie w autobusach na ludzi spoglądałam i próbowałam wyczytać im z oczu, jacy są, jakie maja życie, czy są szczęśliwi. Kilka osób odśmiechnęło się na mój uśmiech, ktoś spojrzał spod byka.. Komuś bardzo ciężko było wejsć do autobusu, bo.. był na wózku inwalidzkim.. Młodzież przeklinała, staruszce trzęsły się dłonie przy kasowniku, dziecko darło się, że chce cukierka. Takie życie.

Życie pomiędzy rankami a wieczorami. Życie u mnie szybkie i zabiegane, a u kogoś innego być może smutne i puste. Życie.

Jak sprawić, żeby zdąrzyć żyć pięknie? Jak rozpoznać, czy na pewno żyję tak, jak byłoby najlepiej?

Nie wiem. Ale myślę, że nie ma na to przepisu, ani instrukcji obsługi, więc jej nie szukam. Poza tym to zmęczenie i ta pora późna..

Zostałam dziś wystawiona na pokuszenie, ale z całym zadowoleniem stwierdzam, że wyszłam obronną ręką! Mam nadzieję..:)

Jutro jadę do rodziców. Odwiedzić ich i oddać Sunię Psa na wakacje:). Nie wiem, czyje.. moje, czy jej..?:)

Przyszły tydzień upłynie pod znakiem odpsienia, co będzie wiązało się z odwiedzinami Wszystkich Znajomych Posiadaczy Psów Morderców:)

Spokojnej nocy Wam zyczę moi drodzy..

Komentarze

  1. A Ja lubię czytać Twoje codzienniki. Nie masz powodu aby cokolwiek sobie zarzucać.Trudno wyczytać cokolwiek z oczu. Jedno wiem na pewno. Z każdego życia byłby doskonały scenariusz filmowy. Kiedy zapłaczesz za sunią? Dzień dobry ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie bedzie Ci smutno bez Suni ? motylek

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję za wierność w czytaniu:) Wiesz Jarku, jest tak jak mówisz- każde życie jest scenariuszem, tyle, że my go nie piszemy, a jedynie obserwujemy powstawanie. Taki jest mój codziennik- każdego dnia zapisuję to, co się napisało w senariuszu. A za Sunią już tęsknię, a wcale jeszcze jej nie ubyło, warczy pod nosem na odgłosy z klatki Filc jeden mały:)

    OdpowiedzUsuń
  4. oczywiscie powinnam powiedzieć- aaa co tam, aaa to tylko Pies:), ale powiem... OCZYWISCIE!!!! że będzie mi smutno, iiiiiii toooo jaaaak:), ale jestem dzielna

    OdpowiedzUsuń
  5. Filc nie filc ale jaki kochany! Ja Olena jak już sobie postanowię to jestem wierny po grób!!! Jak prawdziwy Baran! ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. ~szaaa...manka17 lutego 2006 05:21

    Te codzienniki okazują się najciekawsze - w nich pokazujemy najbardziej siebie. Ja Twój bardzo lubię... Też sobie tak obserwuję ludzi w kawiarni, w sklepie... Boję się psów tych ras.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię