List do M.

Moja Kochana Siostro,

dzisiaj napiszę tylko do Ciebie, bo jesteś najlepszą Siostrzyczką i Przyjaciólką. Ty wiesz, dlaczego piszę...

Piszę, bo jest mi smutno, że wszystko się kiedyś kończy. Kończy się długi dzień pracy, kończy cukier w cukiernicy, mleko do kawy się kończy i pewne etapy się kończą.

Tak coś mi się mocno wydaje, że kończy się właśnie taki etap naszego życia. Wspólnego życia. Dorosłyśmy Siostrzyczko i już sama nie wiem, czy to dobrze, czy źle.

Wiem, wiem- dobrze.. tak być musi, tak jest normalnie. Norma:)

Pamiętasz, jak krzyczałam na Ciebie za te zielone spodnie?:) Ile razy doprowadzałyśmy się do szału, wkurzałyśmy niemiłosiernie, wyzywałyśmy...

A pamiętasz, w jakim szoku byłaś, kiedy dowiedziałaś się, że ja tą zabawkową pralkę automatyczną wcale nie wygrałam w szkole, tylko sama sobie kupiłam? Za świśnięte mamie pieniążki:) To było nie lada przeżycie, prawda? Po 20 latach odkryć taką prawdę..

I pamiętasz te wszystkie lata, kiedy byłyśmy tak daleko. Kiedy tak bardzo za sobą tęskniłyśmy. Kiedy przegadywałyśmy całe noce, gdy tylko nadarzyła się ku temu okazja.

Ile to miłości razem przetrawiłyśmy?;) Uuuuuuuu... albo jeszcze trochę... Te analizy osobowości naszych obiektów, których rezultatem stwierdzałysmy, ze oni wszyscy są diabła warci:), że my się świetnie bawimy we własnym towarzystwie.

Bywało też poważniej. Bywało naprawdę smutno.

Moje płacze o 6 rano, bo zatęskniłam tak bardzo za W. Twoje opowieści przy farbowaniu włosów. Długie opowiesci o M. Długie na całe włosy, choć miałam Ci pofarbować tylko trochę, z tyłu, bo nie dosięgasz:)

I litry kawy wspólnie wypite. I dużo ciasta u Sowy. I wiele diet. I dużo, dużo śmiechu. Kilka łez. No dobrze, sporo łez. O facetów- sprawa jasna. Sesje egzaminacyjne.. Ty w pokoju rzucałaś książkami o ścianę, ja sprzątalam przed nauką kuchnię. Tak razem z myciem okien:)

Dużo razem przeżyłyśmy Siostrzyczko. Tak bardzo jestem Bogu za Ciebie wdzięczna Kotuniu.

Chcę, zebyś wiedziała, że nieważne, jak potoczą się nasze losy, gdzie nas zaniesie życie, zawsze będziesz blisko. W sercu Cię będę nosiła.

 

W przedpokoju stoją spakowane torby i kartony. Przeprowadzam się, bo tak jest rozsądniej i w ogóle...

Dorosłyśmy Siostrzyczko.

Chyba nie lubię dorastać.

Komentarze

  1. Mimo tych awantur, powyrywanych włosów :), niemiłych słow siostra zawsze będzie siostrą . Ja się kłocę z moją bardzo często. Pogadać z nią o wszystkim nie mogę bo zaraz leci do mamy:) Jest chyba jeszcze za głupiutka:)mootylek

    OdpowiedzUsuń
  2. ~Jarek (jedynak)9 lutego 2006 00:55

    Ile rodzeństw może przekazać sobie nawzajem takie słowa, uczucia, przywiązanie? Niewiele. Jestem pod ogromnym wrażeniem!

    OdpowiedzUsuń
  3. to przychodzi z czasem, to gadanie o wszystkim..:) na to potrzeba podobnych doświadczeń tudziez podobnej emocjonalnosci, a ta przychodzi z wiekiem, pozdr

    OdpowiedzUsuń
  4. Myśle, że jest wiele takich rodzeństw, choć faktem jest, że bywa i całkowicie inaczej, czego ja nie potrafię sobie wyobrazić.. Zawsze mi troche żal jedynaków, więzi siostrzano-braterskiej nie poczuje się z nikim innym na świecie.. A moja Siostra i miłość do Niej... no cóż, to dar od Boga. Pozdr

    OdpowiedzUsuń
  5. ~szaaa...manka9 lutego 2006 06:19

    Nie mam rodzeństwa. Zawsze żałowałam tego...

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę kłuje w sercu gdy ten moment przychodzi, moment kiedy jesteśmy dorośli. Wydaje nam się, że to co teraz jest, jest mniej kolorowe od tego co było i robi się tak jakoś smutniej. Czas, potrzeba nam czasu do tego się przyzwyczaić, tak jak do każdej nowej zmiany. Będzie dobrze Oleno:)

    OdpowiedzUsuń
  7. w rodzinach bywa różnie, ale co rodzina, to rodzina..:) zawsze żałuję jedynaków..pozdr

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiem, że będzie dobrze..:) zawsze jest.. Wiem, ze jedno musi się skończyć, aby mogło zacząć następne. Życie to takie małe śmierci i narodziny. Wiem to wszystko, a i tak troszeńkę mi żal.. Pozdr

    OdpowiedzUsuń
  9. nie mam rodzenstwa... hmmm... czasami chcialabym miec... chcialabym miec siostre... choc z drugiej strony jak sobie pomysle, ze nie kazde rodzenstwo potrafi sie dogadac... ale i tak jestem ciekawa jakby to bylo gdybym miala rodzenstwo... jakby to wplynelo na mnie... na moje podejscie do wielu rzeczy...

    OdpowiedzUsuń
  10. rodzeństwo może wiele nauczyć.. cierpliwosci, wyrozumialosci, miłości.. może też wkurzyć, rozśmieszyć, pomóc.. Dla mnie moje rodzeństwo to jedna z najbardziej wartościowych spraw w życiu, wiem, że kiedy wszystkich innych zabraknie będą oni...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię