Czas wolny od trosk...

Właśnie rozmyślam o formach spędzania czasu wolnego. Przeze mnie rzecz jasna.

Jest niedziela, dzień wolny, z reguły. To chyba takie dni określamy czasem wolnym? A więc, kiedy ktos pyta mnie, jak organizuje sobie czas wolny rekreacyjny, to sięgam myślą do takiej sobie właśnie niedzieli. I co..?

I chyba jestem banauza kulturalny. Ot co!

Nie zrobiłam dziś jeszcze niczego takiego, co godne opowiesci byłoby. Nic eleganckiego, nic kulturalnego, ba! nawet kulinarnego nie zrobiłam... Straszne!

Jak Wy spędzacie wolne dni moi znajomi w blogach?

Opowiem pokrótce co zrobilam dziś, może to naświetli nieco dramat mych rozważania:

Rano galopik delikatny z Sunią, jeszcze w dresikach, potem zrobienie Oleny na wyjscie, potem wyjscie do koscioła, nabożeństwo 2 godzinki, kawka po.. godzinkę, potem galopik do Bratowych na obiadek, tam godzinka ploteczek rodzinnych, krótki spacer z Bratem i Bratankiem, galopik do domku, spacerek z Sunią po parku+rzucanie patyków i skoki na trzech nogach, potem obdrapanie mięska z 4 udek kurczaczych(pożywienie Suni), potem pozmywanie naczyn, zrobienie kawy i teraz blog... ufff...

A w planach jeszcze napisanie paru pisemek, wykonanie kilku telefonów, przeczytanie Zwierciadła, przygotowanie na jutro korepetycji, przeczytanie gazetki z koscioła, posprzątanie lekuchne łazienki, spacerek z Sunią... uff..

I tak sobie myslę, że jak skończę, to się dzień skończy:)

A gdzie kultura proszę państwa?!!! Gdzie literatura piekna, gdzie teatr, kino, koncerty??? Gdzie kameralne spotkania przy świecach, gdzie wieczorki poetycke, tańce, romantyczne spacery...???;)

Chyba robię coś nie tak.. tylko co?

Komentarze

  1. ~szaaa...manka5 lutego 2006 12:10

    ...tak, tak, czas wolny tylko z nazwy wolny.... wolny od pracy, ale nie od przyjemności, które też wymagają galopu...

    OdpowiedzUsuń
  2. z racji tego, ze leze i cienko kwicze... wolny czas poswiecam na czytanie :o)) ... i na nic innego nie mam ochoty...

    OdpowiedzUsuń
  3. to dobrze, że nie jest Ci to obce, bo jeszcze bym pomyslała, że mam problemy z organizacją:) pozdr

    OdpowiedzUsuń
  4. a to całkiem co innego, to nie wolny czas, a chorobowe:) zyczę zdrówka, pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moj czas wolny wyglada podobnie. Zresztą czy to niedziela czy poniedzialek to i tak nie mogę nawet dłużej pospać. motylek

    OdpowiedzUsuń
  6. Olenko kochana to co mi napisałaś to święta prawda. Tego to się człowiek nigdy nie pozbędzie, dopóki sam siebie nie zaakceptuje, nie pokocha. pozdrawiam Cie cieplutkomotylek

    OdpowiedzUsuń
  7. Pewnie ,że źle robisz---jak zachorujesz to możesz przeorganizować czas, a jak jesteś zdrowa to co ? musi Ci sie naprawdę chcieć tych rzeczy -to zaczniesz ich szukać iiii znajdziesz .Zaczniesz bywać w teatrze czy odczytach czy wystawach czy w kinie kiedy się ruszysz do tych miejsc, a jak się już ruszysz to poznasz tych z kim warto ...te świece i kolacje i romowy ...:-)))samo to przyjdzie TV i 100kg masy własnej.pozdrowionka :-))p.s. Chyba Ci nie wystarcza bieganie za patykiem ----zaraz, to kto biega za patykiem ,bo już sie pogubiłem ??? :-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. no no no...do 100kg jeszcze odrobinkę, tvimaństwo w normie, a z patykiem trzeba pobrykać, bo mi Piesa sie na świat nie prosiła:)a poważnie, to ja tak gadam, ale w sumie lubie to moje zycie, co to w nim jednak ludzie i rodzina najważniejsi i dlatego wybieram obiad u Bratowych, bo wiem, że Brat pogadac musi, a Bratanek woła Ciocia tuf! tuf!, że niby jest pociąg:)A teatry, sztuka szeroko pojęta, literatura.. hmm, no cóż i na nią przyjdzie czas, w czasach posuchy ludzkich uczuć:)Pozdr cała happy, bo dostalam fajną pracę i w ogóle jakoś tak się wszystko bardzo miło uklada, posylam trochę dobrej myśli...

    OdpowiedzUsuń
  9. ojej : TO WIELKIE GRATULACJE !!!! :-))))))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję!!:))))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię