Jak mi nastrój zakłócili tacy jedni.

-ELEMELE KURWA KUP SE WIECZKO NAĆPAJ Z DECZKO!!!!! BLEE BLEE KURWA SEE DO LIDERA PRAJSA SKOCZYM!!!

EEE MAŁAAA EEELEMELLLE KURWA...

Przepraszam najmocniej za słownictwo, ale to tylko cytat naszego młodego pokolenia, co nowy świat ma zbudować...

Już tłumaczę: Wcale nie taki miał być ten wpis. Miał być taki pachnący olejkami i świecący swieczkami..

Jako, że cały dzień szalałam z MOPem tudzież innym oprzyrządowaniem Oleny Pomiatającej, wieczór zaplanowałam iście relaksacyjny( po trosze dlatego, że około 30tki po takim miotaniu mogą zaboleć plecki np). Wynychrałam jeszcze jedno Zwierciadło nieczytane, muzykę piękną uskuteczniłam, wyżej wspomniane zapachy i świetlistość i... postanowiłam szybko wyskoczyć jeszcze z Sunią Psem.

 I to właśnie tam wybiły mnie z mojej prawie zrelaksowanej orbity owe porykiwania. Było ich dwóch, gdyby nie te świńskie pochrząkiwania, możnaby rzec- ot normalni ludzie w około moim wieku, mnie podobni..  Ale te ryki miały miejsce! Tym samym zdyskwalikować musiałam młodzieńców do innej kategorii, bo proszę ja Was, mnie takie potworne, wulgarne ekscesy się nie zdarzają.

Część ( nie cytowałam wszystkiego) wypowiedzi, jesli można to tak nazwać, była skierowana do mnie. Ale bylam samym spokojem mistrza, tym bardziej, że mój duch i... kieszeń wypełniała pewność znajdującego sie tam gazu pieprzowego. Nie reagując zatem na odzywki przeszłyśmy z Sunią dumnym krokiem dam. Nie wiem, kto miał większego pietra... Za zakrętem młodzieńcy udali się w prawo, my w lewo.   I tam też uświadomiłam sobie, że... gaz pieprzowy został w przedpokoju!!! To jeszcze nie jego pora, on chodzi ze mną na spacery ostatnie po 23... Brrrrr... Jak dobrze, że nie miałam pomysłów wychowawczych!

Ale wiecie, co mi do tej pory chodzi po głowie? Że niby skąd bierze się taka głupota ludzka??? Takie durnoty wrzaskliwe i nieprzyjemne w obyciu? Na myśl, że i takich stworzył Pan Bóg, ba! , że On ich kocha bezwarunkowo... ojej, mam z tym problem.. Trudny jest czasem i niezrozumiały ten plan Boży.

Teraz, po lekkim oszołomieniu, prawie już uspokojona, wracam do punktu 0, czyli początku zrelaksowanego wieczorka. Czego i Wam życzę!;)

 

 

 

 

 

Komentarze

  1. paulaju65@vp.pl10 lutego 2006 14:56

    Na zapędy wychowawcze w takiej sytuacji może pozwolić sobie albo sprinter, albo ktoś z czarnym pasem. Myślę, że godne opuszczenie miejsca zdarzenia to najlepsze wyjście.... /szaaa...manka/

    OdpowiedzUsuń
  2. dlatego własnie przeszłysmy jak damy z duszą na ramieniu:) pozdr

    OdpowiedzUsuń
  3. Trudno określić jak się powinno na takich ludzi mówić, ale nie młodzież bo to może być krzywdzące dla tej kulturalnej częsci.Ja byłam kiedyś świadkiem podobnej sytuacji, gdzie wdóch młodych ludzi używało podobnej konstrukcji słow w emzetce. Nikt z ludzi nic nie mowił, nikt nie zwrócił uwagi. Ludzie boją się takich typków. Co do gazu łzawiącego to kiedys zaczepił mnie jeden chłopak wieczorem jak wracałam z wykładów. Było już po 20, ciemno. Tak bardzo się wystraszyłam, że potem tata mnie odbierał ze szkoły samochodem bo bałam się chodzić pieszo. Potem dostałam od rodziców gaz łzawiący, nosiłam go przez kilka tygodni a teraz leży gdzieś w kącie.Niedługo znów zacznie się szkoła i będę późno wracać i chyba będę brała gaz ze sobą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Staram się generalnie nie myśleć o takich tam sytuacjach, żeby tych energii niepotrzebnie na siebie nie sciągać... Ale czasem same na czlowieka przyłażą:) pozdr

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię