Niewybredne slowa, Krzykacze Rynkowi i zle wychowany pies.

  Jezeli wczoraj mialam jeszcze jakies postanowienia odnosnie mojego zycia, to dzis napewno ich nie mam. Bo mi sie nie chce. Najzwyczajniej na swiecie nie chce mi sie miec postanowien.

JA PIERDOLE z wczoraj mi minelo, ale nie calkiem tak do konca, cmi sie na dnie duszy, jak zduszony plomien w kominku. Jak tylko znajde dopalke jakas to sobie pobuzuje. Wczoraj bylam na filmie u G., ale” francuski pocalunek”, to nie moje klimaty, jakos mnie Meg R. nie zachwyca. Poza tym wczoraj buzowalo jeszcze bardziej niz sie dzis tli i mnie G. wkurzyla wstawka, ze psa zle wychowuje. W ramach treningu asertywnosci morderczej powiedzialam jej, zeby sobie takie wstawki zachowala w .. pogotowiu ratunkowym. Potem bylo niby milo, ale jakos tak...

   W piatek sie tam przeprowadzam, bo G. idzie do szpitala i komus trza sie zajac przyszloscia narodu Niemieckiego. Ja jestem tym kims, dla uscislenia. To tak zaraz tu dodam, ze w zwiazku z tym narodem, kiedys nieprzyjacielskim, teraz juz tylko chwilami wkurzajacym, pewnie zanikne w tym moim blogowaniu na jakis czas. Albo nieregularna sie zrobie, bo tam sieci bede miala raczej pajecze, znaczy marne. Ale moze bede spisywala tak na sucho, do magazynu i potem wrzuce w publikacje. Zobacze.

  Bylam z moim zle wychowanym psem na spacerku zapomniawszy, ze tu dzis Krzykacze Rynkowi sa. Krzykacze, to jakies takie budy pelne szrotu i jego sprzedawcy. Szrotu tego. A ja wiedzialam, ale zapomnialam i jak weszlam w tlum, to pomyslalm- kurka wodna, a ja taka nieuczesana! Bo faktycznie wygladam nieboznie dzis. I jak sie gapili na mnie te od narodu, to dwie mysli mi krazyly, jak jastrzebie po glowie. Pierwsza- wygladam tak pieknie. Druga-wygladam szajse;). Sklaniam sie , po namysleniu do opcji pierwszej.

  Nie bede sie wdawala w szczegoly, ale dziadek mial dzis noc pielgrzyma, znaczy zoladkowe takie wedrowki, a co za tym idzie zero snu wtedy, teraz zas sen. Innymi slowy chrapie u siebie slodko, ja staram sie trzymac w rezimie ciszy zle wychowanego psa i samej sie czyms cichym zajmowac. I moglabym oczywiscie robic po cichu cos pozytecznego, ale obawiam sie, ze zaczne glosno przy tym wzdychac ze znuzenia, wiec oddalam sie piciu po cichu kawy i pisaniu tudziez czytaniu.

Porozmawialabym z takim jednym kolega P. na gg, ale mi sie chyba obrazil i nie reaguje na moje sloneczka. Ta droga zatem powiem mu, wiem, ze czyta, ze wcale to mile nie jest, bo nie bardzo wiem, z czego mialby sie odbrazic i czym mu za skorke wlazlam. Jest mi troche przykro, ale mam zasade, ze do szczescia nie przymuszam.. Wiec jak sie koledze P. odbrazi, to niech mi to zasygnalizuje, zebym mogla sie ustosunkowac. To na tyle prywaty.

   Gapie sie przez okno, co wychodzi na... drugi pokoj i mysle, co by tu porobic bez glosnego wzdychania. Moze udam sie do prasowalni..

  Rano pogadalam z Siostra, co jako jedyna zna meandry moich mysli najskrytszych i pouzalalam jej sie nieco uzywajac niewybrednych slow. Czasem mam usilna potrzebe uzywania strasznie niewybrednych slow i uwielbiam robic to w towarzystwie mojej Siostry. Ona jest moja, znaczy wspolna krew i to pomaga. Obie w normalnych warunkach atmosferycznych, jestesmy eterycznie- delikatnie-czarodziejskie, wiec tym wieksza frajde sprawia nam takie pochlapanie jezorem.

  Aha, z przyczyn technicznych nie poszlam dzis do kosciola, co wcale nie jest dobre. Tam sie uszlachetniam. No coz, bede w tym tygodniu taka polszlachetna...

 Ide sobie. Mam nadzieje, ze szybko zrobi sie wieczor, bo wtedy bede mogla spotkac sie z moim Drogim Kolega J. Dzis to ja go bardzo potrzebuje...

Komentarze

  1. Witaj :)Nieprawda jest, jakobym sie obrazil, po prostu najpierw mialem problemy z polaczeniem sie z GG (jak ja nie lubie tego komunikatora! Nie wszystko co polskie, musi byc dobre :/ ), a potem calymi dniami nie bylo mnie w domu, wiec nawet majac swiecace sloneczko, nie moglem odpowiadac :(Ale jeszcze nie raz na pewno bedziemy mieli okazje pogadac ;) Wiec nie martw sie i glowa do gory :)I do zobaczenia na GG :)Przemek

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię