Nocny telefon;)

Marzenia marzeniami, tęsknoty tęsknotami, a życie.. życiem. Powiedziałam sobie właśnie, naparzyłam kolejną kawę i zabieram się za piątek Ha!

Te wczorajsze dyrdymały to mi wyszły po obejrzanym filmie o Marlenie Dietrich, bo ona tak tego Carla kochała, a on ją.. No i mi się zatęskniło..

Ale skutecznie mi minęło, jak całą noc powalczyłam z lewym ramieniem, co odpaść chciało. Wszystkie romanse człowiekowi przechodzą w takich boleściach. Jak się przed chwilką po domu rozejrzałam, to stwierdziłam- Oleno, nie czas tonąć w wyimaginowanych uściskach waty cukrowej, kiedy tu taki huk roboty.. Pranie, prasowanie, psodbanie, pasemek farbowanie i takie tam;) Najgorsze jest to, że obiecałam do niedzieli skończyć takie jedno pieruńskie tłumaczenie.. bleee… Znowu będą rubieże obronne i inne działa armatnie.. Ale obiecałam, a Olenowe słowo się liczy;)

Właśnie zadzwoniła Sister i spłakałam się ze śmiechu, kiedy mi opowiedziała swoją wersję mojego wczorajszego telefonu nocnego do niej. ( Zadzwoniłam do niej około 23 z komórki, bo w pokoju Taty dzwonił stacjonarny i byłam pewna, że to Mała dzwoni na plotki)

- Słuchaj Kotuś, mówi Sister, ja odbieram jakiś telefon widmo w środku nocy, a Ty tam od razu z fochem i tonem grozą wiejącym mówisz: tutaj już wszyscy śpią! O!, właśnie się tata obudził, nie mogę teraz gadać!!! ( a ja potrafię zawiać grozą, oj potrafię;))

I mówi Mała dalej, że jej się nieswojo zrobiło, bo po co ja dzwonię zatem, skoro nie mogę i nie chcę.. Że przecież ona mnie nie prosi o to.. Tak od słowa do słowa doszłyśmy do tego w końcu, że na stacjonarny nie dzwoniła wcale ona, więc jej zdziwienie było uzasadnione, a mój foch jak najbardziej nieuzasadniony;)))))

No i nadal się tutaj śmieję, wyobrażając sobie wczoraj Sister przy tym telefonie. A teraz jeszcze Was tam, którzy nie widzicie w tym zapewne nic zabawnego;))))))))

Komentarze

  1. Misia jest tak...ja Twój władczy ton znam nie od dziś, ja już go nawet polubiłam, jest dobrą bazą dla dowcipów, na rodzinnych spotkaniach,ale co to ,to nie!!,bez powodu po uszach dostawac nikt nie lubi...:)Kocham cię Basiu i za te mgły i oddechy ,które to cię wczoraj podobnoż otulały:), ale i za twoj mniej romantisch ton"MISIA ALE TU WSZYSCY ŚPIĄ!!!"Dobrego dnia Siostrzyczko!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ehh... Na miejscu Twojej siostry byłabym przerażona... Ale czasem takie nieuzasadnione złości się przydają - bo potem jest z czego żartować na rodzinnych spotkaniach ;) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. hihi :o)) ... zagrzmiala grozna Olena... jak wiosenna burza... i rownie szybko ucichla ;o)) ... no coz... przypadki chodza po ludziach... dobrze, ze to Twoja siostra wiec nie wypadlo to tak zle... i zawsze moglo byc gorzej ;o)) ...

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam takie pomyłki :) są fantastyczną niespodzianką od życia, które każe nam się na chwilkę zatrzymać i zastanowić, albo pośmiać...

    OdpowiedzUsuń
  5. paulaju65@vp.pl20 maja 2006 10:07

    Nie ma to jak praca - najlepsza na wszelkie "duszne" stany. Zaraz bliżej ziemi. A co do telefonów, to dzisiaj wykręciłam numer do rodziców, kiedy usłyszałam "hallo" jednym tchem zdałam mojemu ojcu całą relacje o stanie zdrowotnym Darka, a potem usłyszałam obcy głos pytający, "To z kim pani chce rozmawiać?"....

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj Misia, bo ja czasem muszę być taka romantisz, ja tu mam czytelników wymagających;) I też Cię kocham Babciu Basiu droga moja:) Dobranoc. Ps. Nie dinę ciocia...;)

    OdpowiedzUsuń
  7. No jest z czego żartować, jest..:) Mamy kilka takich historii, co od nich boki bolą, bo ja mam taką stukniętą rodzinkę, ale strasznie ich kocham!:) Pozdr

    OdpowiedzUsuń
  8. ha! dobry duch czuwa, zem do jakiego byłego kochanka nie zadzwoniła;) ha:) pozdr serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. jak się myliłam, to nie wiedziałam, że jestem omylna, dopiero potem się śmiałam:)))) pozdr ciepło

    OdpowiedzUsuń
  10. hahahahaaaaa :)))) jeszcze lepsza jestes ode mnie Paulino:))) masz mistrza!:) pozdr serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Rozmowa z Kotem

Dalie