Żeby nikomu nie było zimno.

No to Kolega dojechał... Zasypało ich gdzieś pod Tczewem i czekali ponad 2 godz., biedaki zmarzlaki..

Zrobiłam herbatki zatem, bo mam serce dobre i czułe na niskie temperatury. Jedzenia odmówił, jego strata, już się rozpędzałam do lodówki, co by jakieś kanapeczki wymodzić. Ułożyłam Go pod 2ma kołderkami- patrz okna- i w końcu sama udałam się na spoczynek. Obok Piesa, co już spoczywa:)

Dobranoc, oby jak najmniej osób zamarzło dzisiejszej nocy Panie Boże..

Komentarze

  1. a pies śpi w łóżku czy na legowisku ??? i wy tam razem hmmm...a kolegę trzeba było karmić na siłę ,pewnie się wstydził biedaczysko a później głodne to takie zmarźnięte poszło spać z psem, czy jak to było ? hmm cos poplątałem :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. a pies śpi naturalnie w łóżku, ma wprawdzie koszyk, ale go ignoruje:), a Kolega się nie wstydzi, bo jesteśmy takie kolegi już 150 lat, a to ośmiela w wielu sytuacjach:), więc tak sobie myślę, że krzywdy nikomy w nocy dziś nie wyrządzilam, pozdr ciepło, choć u mnie nadal mroz...Olena

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Rozmowa z Kotem

Dalie