Jaki Nowy taki cały rok.

  Wróciłam z wyjazdu noworocznego, który spędziłam całkiem nieoczekiwanie na dalekim wschodzie naszego kraju. Zostałam tam zaproszona przez T., który jakiś czas temu miał szczególne miejsce w moim sercu, a teraz jest po prostu serdecznym Kolegą. Wiem, że brzmi to nieco dziwnie, ale tak w życiu tez bywa, że czasem nie pasując do siebie jako para, ludzie pozostają znajomymi. Jakkolwiek muszę przyznać, że są momenty, kiedy trzeba zachować rozsądek i nie dać ponieść się emocjom, o które nietrudno w sympatycznych okolicznościach balowych..

   Bawiliśmy się cudnie w towarzystwie znajomych mojego Kolegi. Muszę przyznać, że był to jeden z milszych Sylwestrów ostatnich lat. Po zabawie zostałam jeszcze 3 dni, jako że chciałam pozwiedzać nieco nieznane mi okolice Polski podgranicznej. Uwielbiam zwiedzać i słuchać historii miejsc, w których bywam. Pomęczyłam zatem T., przegoniłam po cerkwiach tudzież innych kościołach. Pewnie długo będą go bolały nogi po tych eskapadach.

  Wybraliśmy się do Grabarki, czyli świętego miejsca prawosławnych. Zrobiło na mnie ogromne wrażenie to wzgórze najeżone tysiącami krzyży wnoszonych tam w przeróżnych intencjach. Żałowałam, że nie mam sama żadnego krzyża, który mogłabym tam pozostawić w pewnej intencji.

  Teraz siedzę już w domku, Piesa grzeje mi kolanka, popijam gorącą kawkę i rozmyślam. Oglądam zdjęcia, słucham muzyki i wspominam. Miłe chwile, zresztą ostatnio wszystkie chwile, tak szybko mijają. Było wczoraj, jest dzisiaj. Był rok 2005, właśnie zaczął się 2006.. Co przyniesie ten nowy rok? Będzie rokiem dobrym, a może trudnym? Właściwie każdy rok niesie w sobie oba elementy-element szczęścia i element troski, co potrzebna jest nam do rozwoju.

  Zaczęłam ten kolejny rok powierzeniem się Bożej Opatrzności, myślę, że Dobry Bóg ma najlepszy plan na moje życie. Do tej pory byłam mocno przekonana, że tylko ode mnie zależy wszystko, co się dzieje, chciałam za wszelką cenę sama pisać scenariusz mojego bycia. Teraz już nie chcę być sama na tej drodze, chcę wiedzieć, że idzie ze mną Jezus, który w razie potrzeby pomoże, podpowie, doradzi, poda rękę, podniesie.. 

  Cieszę się, że jestem tu z Wami, na blogu, w takim momencie- zaczynamy wspólnie nowy odcinek serialu pt. Życie. Ciekawa jestem jak potoczą się Wasze dzieje, ciekawa, jak potoczą się moje. Czy spełnią się noworoczne życzenia, czy uda mi się zrealizować kilka pomysłów, czy podołam postanowieniom.

  Poczekamy zobaczymy- mówi zawsze mój tato.. i chyba dużo w tym racji:)

Komentarze

  1. założenia super ---to czekamy :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. A więc życzę Ci, by ten rok przyniósł wydarzenia godne zapamiętania :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię wschodnie rubieże kraju, mają klimat, który dawno straciły te zachodnie. Małe pożydowskie miasteczka z cerkwią, kościołem i synagogą jak np. Włodawa. A rok będzie dobry. Na pewno!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Rozmowa z Kotem

Dalie