Sąsiad Glizdawka, Ważny Pan od rur i rewia mody mrozowo-nocnej.

Chciałam już dzisiaj nie pisać, bo mi zeżarło jeden prawie gotowy wpis, ale postanowiłam jednak podzielić się z Wami bieżącymi... informacjami, bo wody bieżącej nadal brak:). Jutro przyjdzie Bardzo Ważny Pan od rur i zaradzi. Tymczasem uczymy się życia w warunkach ekstremalnych. (W ramach wyjaśnienia-na mycie jeździmy:)).

W notce strawionej przez przeznaczenie było nieco bluźnierstw na temat Sąsiada Pąsowiejącego na nasz widok, który to, Glizdawka, zgłosił awarię tylko u siebie. Niech mu Pan Bóg wybaczy, ..bo mnie ciężko. Jego mader nawet mnie nieco pokąsała na klatce, że to niby my za późno zgłosiłyśmy, a teraz idzie mróz w dół.. Matka Glizdawki jedna.

Ale nie miałam bluźnić, nie taki był zamiar. Zamiarem było opisanie rewii mody, co to ją w łóżkach prezentujemy. A jest tak:

Siostra: piżama w kaczyszki i błękitne fale, na to delikatny dresik polarkowy w kolorze blue i na to bluza polarkowa o barwie nieba w letni dzień. Całość uwieńczona dwukolorowymi skarpetkami w odcieniu srebrzystego sniegu.

Szwagier: piżamka z gatunku nieśmiertelnych pamiątek po dziadku, dół dresowy polarowy w głębokich szarościach i rękawiczki myśliwskie. Te ostatnie generalnie do zdjęcia, ale kto tam wie...

Olena: piżamka w cudnym kolorze kości słoniowej, na to bluza otulająca barwą głębin morskich i na deser polar blue- owca, znaczy z wykończeniami ala owca. Skarpetki camel, czyli zwierz pustynny.

 

Jak widać w tym sezonie królują odcienie niebieskiego tudzież szarości. Biorąc pod uwagę koloryt zamarzających rysów naszych buź, moda ta bardzo współgra z naturą.

Sesja uwieczniona została na nośnikach trwałych, dla potomnych. Uchwycony w tle został również telewizor okryty kocem, jako że nieco charczał pod oknem.

Myślę, że niedługo posypią się w gazetach zdjęcia promis w czasach oblodzenia( w ilu swetrach spała Przybylska, ile warstw miała na sobie mader Tuska, itd..), my jednak będziemy pławić się w świadomości, że byliśmy pierwsi...:)

Komentarze

  1. pierwszaki -sybiraki :-))jeździmy ,jeździmy ----łyżwy i naprzód :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. nie łyżwy, a 2 kołderki, nie jeździmy, a kręcimy pupeczkami... dla wytworzenia niezbędnego ciepełka..:)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie w domku też bardzo zimno bo oszczędzamy. Grzejniczek letni a ja śpie w dresie:) i wełnianych skarpetach:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Rozmowa z Kotem

Dalie