Mięsie

Chciałabym mniej pokrzykiwać na synka. Zbyt szybko tracę panowanie nad gniewem i mam do siebie o to żal. Ale, jak to wyszło mi dziś w testach osobowościowych, mam dużo z choleryczki, więc to nieco tłumaczy moje podłe zachowania:)

Jak wczoraj odkryłam kolejne rozwalone lego autko, dostałam trochę szału i mieliśmy długą rozmowę na tematy finansowo-grzecznościowe-rodzico-słuchowe. Zakończoną spontaniczną modlitwą synusia o treści: Boziu!, daj mi większy rozumek! ;) Czym rozkruszył moją złość na kawałeczki uśmiechu.

Natomiast dziś opluł mi ważne dokumenty rosołem i też mi decybele w głosie niebezpiecznie zwyżkowały. Na co mądry mój syn szybciutko oznajmił:

"To wszystko przez to, że mię miesie od wyciągania bolą!" W wolnym tłumaczeniu- mięśnie ramionek bolą go od przeciągania się..

Co mają ramionka wspólnego z językiem? He? Z pluciem na odległość.. Hmm.. Może mój syn ma jakieś bezpośrednie połączenie mięsiowo-językowe:)))))

Komentarze

  1. No tak, bo tam od ramienia idzie do języka taki mięś, nie wiedziałaś? :) :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Rozmowa z Kotem

Dalie