Maj

Majówka przywitała nas w końcu długo oczekiwanym ciepłem. Pootwierane okna i drzwi balkonowe oddają utracone już nieco uczucie, że są też sympatyczne pory roku. Że balkon może służyć do wygrzewania i przeciągania się w porannym słońcu jak jaszczurka, a nie tylko jako składowisko rzeczy niekoniecznych. Kawa pita w szlafroku, ale bez skarpetek, bardziej sprzyja wiosennym igraszkom, po których zaziewani wtulamy się z powrotem w sen.

Lubię ten moment w roku. Kiedy wszystko jest takie nowiusieńkie, nieokurzone i pełne oczekiwania. Lubię to przeczucie, że właśnie zaczyna się kolejny, absolutnie najbardziej majowy maj w moim życiu!

Majowo mi, bo mam zajefajną siostrę, majowo, bo dostaję bułeczki i herbatkę do łóżka, majowo, jak małe kochane łapki kradną ogórka z bułeczki, maj mi w głowie, choć ta boli, bo wytańczona do rana, maj serce opanował, bo po prostu... zwyczajnie.. dobrze mi:)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Rozmowa z Kotem

Dalie