Obolałe ramiona

Jakoś mi dziś ciężko. Lęk i zmęczenie ściskają obręczą, nie pozwalając swobodnie oddychać. Ramiona mam ciężkie, żołądek obolały, myśli splątane.


Mały jest dziś "bardziej autystyczny" niż zwykle. Trudno jest z nim nawiązać normalny kontakt, kręci się, podśpiewuje cały dzień, jest rozwibrowany, nieskoordynowany i bardzo głośny. Puszczają mi nerwy, nie lubię siebie takiej. Podnoszącej głos, nieopanowanej, niecierpliwej. Chciałabym być idealną mamą, a jestem mamą na skraju łez. Każdą kolejną odpowiedź udzielam coraz bardziej drżącym głosem. Wytrzymam. Wytrzymam do 20. Wtedy wypłaczę sobie siebie, bez małego świadka i pytania- dlaczego?


Komentarze

  1. Jakoś pechowo czujemy coś podobnego.
    Ja ważę dwie tony i ciężko mi nawiązać kontakt nawet z samym sobą.
    Dlaczego Ty? Bo któż inny byłby w stanie to znieść?....

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma idealnych mam (ani takich dzieci) i na pewno masz dużo więcej cierpliwości niż niejedna mama łatwo-kontaktowego dziecka.
    Keep calm!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Rozmowa z Kotem

Dalie