Psotne elfy

Mija dzień z gatunku: 16sta kawa czyni w głowie sztorm, ale wcale nie ma zamiaru mnie dobudzić..
Masy zadrukowanych kartek przypominają o maminej cukrzycy, która na zły dodatek zbiła sobie jeszcze kolano.
Smętna góra prania czeka na przepierkę, koleżanka na odpowiedź, czy przyjadę w odwiedziny na weekend.

A ja..

A ja, proszę Was, mam taki plan, żeby dać eleganckiego dyla w sen. Nakryć głowę poduszką i pozwolić się tam zalęgnąć snom, jak psotnym elfom.I zagrać z nimi w pokera na marzenia. I rzecz jasna wygrać wszystkie kolejki.
A potem stanąć na krawędzi jawy i rozsypywać te marzenia po życiu, jak kwiatki w boże ciało.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Rozmowa z Kotem

Dalie