Ona
Stoi przed lustrem na jednej nodze. Tańczy sama ze sobą. Obejmuje powietrze na długość ramion. Uśmiecha się..
Przyglądam się jej od dłuższej chwili. Czuję do niej ogromne ciepło, taką specyficzna, jedyną w swoim rodzaju, czułość.
Jest taka ładna swoim wewnętrznym światłem. Swoją radością i tym uśmiechem...
Delikatnym ruchem maluje oczy srebrną kredką. Brokat rozsypuję się po policzkach. Obciera go wierzchem dłoni, co sprawia, że teraz w błyszczących kruszynkach jest już cała twarz. Widząc to znowu się uśmiecha.
Teraz rozczesuje włosy. Coraz dłuższe opadają miękko na ramiona. Odsuwa je do tyłu, ale one niesfornie uciekają w różne strony jakby dmuchał w nie czyjś oddech. To też wywołuje powolny uśmiech na jej usta.
Obraca się na pięcie, poprawia spódniczkę, wkłada płaszczyk i lekko wybiega z domu.
Postanowiła pobiec powiedzieć dzien dobry temu drzewu, co zakwitło pod jej oknem.
Jak ja ją lubię...
A pomysleć, że jeszcze wczoraj w jej głowie spacerowały gawrony..;)
Przyglądam się jej od dłuższej chwili. Czuję do niej ogromne ciepło, taką specyficzna, jedyną w swoim rodzaju, czułość.
Jest taka ładna swoim wewnętrznym światłem. Swoją radością i tym uśmiechem...
Delikatnym ruchem maluje oczy srebrną kredką. Brokat rozsypuję się po policzkach. Obciera go wierzchem dłoni, co sprawia, że teraz w błyszczących kruszynkach jest już cała twarz. Widząc to znowu się uśmiecha.
Teraz rozczesuje włosy. Coraz dłuższe opadają miękko na ramiona. Odsuwa je do tyłu, ale one niesfornie uciekają w różne strony jakby dmuchał w nie czyjś oddech. To też wywołuje powolny uśmiech na jej usta.
Obraca się na pięcie, poprawia spódniczkę, wkłada płaszczyk i lekko wybiega z domu.
Postanowiła pobiec powiedzieć dzien dobry temu drzewu, co zakwitło pod jej oknem.
Jak ja ją lubię...
A pomysleć, że jeszcze wczoraj w jej głowie spacerowały gawrony..;)
to się ostatnio chyba rzadko zdarza, że ktos pisze że siebie lubi. tak trzymaj Oleno! :)
OdpowiedzUsuńgawrony usiadły, czy je pozabijałaś? ;)
OdpowiedzUsuńprzepędziłam na 4 wiatry:) hej:)
OdpowiedzUsuńbo ja siebie naprawdę lubię:) każdego dnia kawałek bardziej:)) pozdrawiam cieplutko*
OdpowiedzUsuńWcale mnie nie dziwi, że Ją lubisz. Jest taka wdzięczna i dziewczęca :-)
OdpowiedzUsuń...ładny obrazek...miło popatrzeć....ale Ci dziś nie potowarzyszę w tym pląsaniu:)))
OdpowiedzUsuńCzyżby narcyzm ...he he he ;-))
OdpowiedzUsuńbywa różna, a dziś wlaśnie taka..:) chociaż lubię ja w każdej wersji..
OdpowiedzUsuńwiem kochana, Ty masz dziś swoje stresy i pewnie nie tańce Ci w głowie..:*
OdpowiedzUsuńtam zaraz narcyzm... ot taka miłość ukierunkowana;)
OdpowiedzUsuńDzisiaj srebrna kredka, a wczoraj gawrony... Słynna kobieca zmienność, jednym słowem ;-)Ale najważniejsze, to lubić siebie. Wtedy innym jest łatwiej również nas polubić :-)pozdrawiam cieplutko,
OdpowiedzUsuńPewnie ....a jak przyjemnie pogadać z kimś inteligentnym .....mówiąc do siebie :-))))))......też lubię ;-))
OdpowiedzUsuńjak to jest z tymi kredkami i cieniami srebrnymi, że się rozsypują po całej twarzy? stwarzanie poświaty czy jak? :)
OdpowiedzUsuńkocham inteligentne rozmowy... ze sobą też;)
OdpowiedzUsuńktoś kiedyś powiedział: lubię Cię Ola za transparentność.. ja siebie też za to lubię;)
OdpowiedzUsuńtakie czarowanie na srebrno;) moje ulubione zajęcie, zaraz po piciu kawy;) pozdr
OdpowiedzUsuńoj, to pewnie daleko.byle nie wróciły.zasłuzyłaś sobie na to, żeby nie wracały. :)
OdpowiedzUsuńto dobrze, ze gawrony odlecialy... i lepiej niech zostana tam gdzie sa :o) ...
OdpowiedzUsuń