SOS

Ciężka sprawa.. S.O.S.!!! Cierpię na chroniczny brak czasu! :) Nie mam kiedy pisać bloga! Życie mnie wchłania.. Ale dobrze jest:) A nawet bardzo dobrze:)

Praca jest gitara, synek nie ma padaczki, mąż zadowala się zupkami chińskimi. Integruję się z nowym koleżeństwem, bo jak wiadomo, mam słabość do ludzi, zwłaszcza miłych:) Urządzamy z koleżankami niepisane zawody, która przyjdzie w bardziej odlotowych rajstopach i bywa zabawnie. Np. dziś, wystrojona w rajstopy imitujące pończochy z podwiązkami wzbudziłam zainteresowanie i owszem, ale.. Ale ubaw był dopiero, jak się okazało, że schodzimy gromadnie piętro niżej do spokrewnionej innych firmy na ciasto urodzinowe.. samego boskiego właściciela firmy:) Żem kieckę obciągała, bo mi głupio było, że jak taka wyuzdana do roboty chodzę. Dziewuchy sikały ze śmiechu, chłopy ciastem się krztusili... Śmieszny, dobry dzień.

A teraz dokonuję zupy warzywnej gar i zmykam w sen, bo budzik co rano skacze mi na twarz o 5.00.  Dupek mały;)

Komentarze

  1. Tyle tu pozytywności! ;D Oj tam, ważne że wygrałaś- niepisaną nagrodę w niepisanych zawodach ;))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię