Upał, ospa i gnijące akwarium

Deszcz i zimno wygoniły nas znad morza, upał i ospa powitały w domku:) Ale i tak było fajnie, choć chwilami na pięciu napadło dziesięciu i człowiek sobie elegancko do oczu skakał, jak jakieś rasowe małżeństwo;) Na szczęście znajdowaliśmy zawsze jakieś ujście dla napięć, nawet jeśli był nim kurczak z rożna, czy inny thriller oglądany nocą ciemną na laptopie. Nakryta kołdrą na głowie siedziałam i marudziłam, że straszne, że okropne, że ja nie mogę dalej, ale.. oglądałam, bo ciekawość, to pierwszy stopień wiemy dokąd.

Generalnie ciekawość jest motorem wielu działań, nie zawsze mądrych i roztropnych, ale często intrygujących i ekscytujących. Bo czasem nawet zakazanych:) Odnośnie tego, czekam teraz z pewną frasobliwością, na pocztówki z wakacji od naszych władz, bo wiadoma sprawa, że jeździłam ekscytująco i nie zawsze zgodnie z przepisami. Głównie dlatego, że ich zwyczajnie nie znam:)))) Zbliżał się taki radar, a ja wołałam do małżonka- Mężu, Mężu, jaka tu jest dozwolona prędkość??!!! Taaa.. nie zawsze wiedział, bo czasem akurat pożywiał dziecię kabanoskami np.

Było wesoło. Oby tak zostało. Bo przy ostatnich, ratalnych wypłatach, nie pali mi się do płacenia mandatów. Wolałabym te środki zainwestować w jakąś ładną sukienkę. Albo dobrego fryzjera, bo tubylczy zrobił mi krzywdę grzywkową i wyglądam, jak frajerka. Tak mi przynajmniej powiedziano... (Że też ktoś miał taką czelność! Szacun dla odwagi;) )

Dzisiejszy dzień pławi się w ostatkach urlopowych, upale sierpniowym i smrodku zgniłego podłoża akwaryjnego. Mężowi coś w zbiorniku pogniło i biega wokół tegoż cały dzień rozsiewając wokół siebie wodę, żwir i nerwowość jakąś;) Staram się mu pomóc, ale jednocześnie negocjuje coś dla siebie w zamian za ten stresik. Mam już sukienkę, bransoletkę i kolczyki;))) Te ostatnie, to zamiast seksu, którego domagałam się dziś wieczorem:) Mąż wyprostował zbolałe plecy, westchnął, stęknął i orzekł: a kolczyków ładnych byś nie chciała??

A chciałabym! Może nawet dwie pary.

Dużo bym chciała. I generalnie zawsze wiem, co zrobić, żeby to dostać. Choć czasami chcę czegoś, ale odpuszczam, bo tak lepiej. Po prostu.

Komentarze

  1. Ciekawość, to pierwszy stopień do poznania, moja kochana.
    A ten brak seksu u pięknych kobiet, to ja kiedyś w pojedynkę rozwiążę, walcząc o dobre imię męskości. O ile gdzieś jeszcze takowe istnieje.
    Y.... W sumie z maużonką też go nie uprawiam...
    No dobra, są wyjątki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiam się, czy czy rzeczywiście jest tak, jak piszesz

    OdpowiedzUsuń
  3. A dlaczego miałoby być inaczej? A nawet, gdyby było, jakie ma to znaczenie..?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię