Sny jak jawy

Nie mogłam dziś się dobudzić. Oblepiał mnie ciepły ciężki sen o zapachu zupy owocowej, łąki i dotyku. Czy dotyk ma zapach? Owszem, ma. Każdy inny, każdy swój jedyny, niepowtarzalny. Inaczej pachnie dotyk mojego Męża, inaczej mojego synka, inaczej starzejących się rodziców, a jeszcze inaczej dotyk sąsiadów na powitanie.

Dzisiejszy, ze snu, był rozgrzany słońcem i radością. Był dobry i oswojony. Wymieszał w sobie wszystkie dobre dotyki, jakich doznałam w życiu.

Budziłam się, spoglądałam na zegarek i znowu upadałam w sen. Choć na chwilę jeszcze, myślałam.. Choć na kilka minut tego dotyku, tego ciepła, tego poczucia błogości..

Ciekawe są takie sny, które mieszają się z jawą. Które wplatają się w rzeczywistość międzysnową na tyle, że nawet wstając nadal je czujemy, myślimy o nich, otulamy się nimi. Cisza w śpiącym domu pozwala mi na ten luksus. Popijając pierwszą kawę powoli rozbieram się ze snu, pozwalam opaść mu ze mnie, jak delikatnej jedwabnej koszulce. Łagodnie zsunąć się muskając duszę koronką skojarzeń. Przeciągam się, ziewam cichutko, przymykam oczy..

Wiem, gdzie jestem, ale jeszcze przez chwilkę chcę zatrzymać tamtą senną magię..

 

 

Komentarze

  1. też uwielbiam ten stan kiedy się budzę i wydaje mi się, że sen jeszcze trwa. że to co było we śnie tak cudowne, tak prawdziwe zaraz się stanie ..
    często mam niestety też tak, że budzę się i myślę sobie, że życie we śnie jest o niebo lepsze. i chcę zasnąć na siłę, żeby dokończyć piękny sen..
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dzisiaj tak kurczowo trzymałem się resztek sennej tkaniny, że zapomniałem o facie nocowanie bez ubrań i ściągnąłem kołdrę z łóżka. Śniło mi się, że jestem naleśnikiem, gdy obudziłem się wciśnięty pod drewniany stelaż, owinięty cienką kołdrą. Ale przynajmniej kapcie znalazłem. Tylko nie moje, bo nie używam.
    Ale tak. Każdy dotyk, jego wspomnienie nawet, ma swój wyraźny smak. Nawet dotyk rosy na wargach porankiem, gdy składa na nich ziemisty posmak polnej łąki, ma swój zapach.
    A zapach mojego dotyku?
    Nie, żebym prowokował ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapach bazylii, pomidorków grillowanych i morskiej bryzy;))))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Jak w studni

Lewe ramię