Życzenia

Szła do pracy ciągnąc nogę za nogą. Na nic nie miała dziś ochoty. Przydałby się pigułki na chęci, pomyślała. Zaczynam gadać jak mama, kontynuowała swoje rozważania, weź się babo w garść.
Minęła tego samego grajka na Długiej i uśmiechnęła się do tej samej pani w piekarni. Zamieniła kilka słów z panem Zygmuntem, który wpuszczał ją codziennie do budynku i pośmiała w windzie z Becią, która znowu ponarzekała na szefa.
Wjechawszy na swoje piętro ruszyła w ciemności w kierunku włącznika światła, ale zanim do niego dotarła stanęła w miejscu, jak wryta.
Na jej oczach choinka, którą ustawiły wczoraj z Magdą na podeście, sama się oświetliła...
Właśnie tak! Oświetliła! Nie właczyły się światełka, tylko choinka się świetliła od wewnątrz, sama z siebie.
- O kurka, chyba głupieję, zamruczała pod nosem. Od dzieciństwa bała się cudów i zjaw, zawsze modliła się, żeby to nie jej ukazała się Święta Panienka. A teraz doszło do najgorszego. Stał przed nią Anioł.
Wyglądał, jak normalny facet, tylko skrzydła mu wystawały z garniturowych pleców. Uśmiechał się.
- I jeszcze mu do śmiechu..znowu pomarudziła szeptem, wystaraszył mnie i się śmieje. Pajac.
Tak między Bogiem a prawdą miała jeszcze nadzieję, że to ktoś z innego piętra się przebrał, że sobie dowcipy robią.
Też mi dowcip, normalnie umieram ze śmiechu..
- Słuchaj, odezwał się stwór w przebraniu, mam dla Ciebie prezent.
Ojojoj..to naprawdę jakiś Anioł, pomyślała, bo jego głos był inny, niż wszystko, co do tej pory słyszała w życiu. Nie miała już wątpliwości, on był.. Stamtąd.
-Jaki? Zapytała głupio.
Najgłupsze pytanie, jakie można zadać Aniołowi, nie sądzicie?
- Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, w tym czasie rozdajemy cuda, chcesz jeden?
- No, ba! Oczywiście!
 Znowu głupi tekst..
- A więc powiedz, czego Ci potrzeba. Ale to musi być życzenie tylko dla Ciebie, zastrzegł. Bo, jak Ciebie znam, zaczniesz wymyślać wolność na świecie i zdrowie dla Papieża.Przy tym ostatnim się uśmiechnął.
Skąd on to wiedział? Zawsze w dzieciństwie tak się bawiła, że wymyślała sobie wolne życzenie od złotej rybki, a potem je oddawała na tą wolność i zdrowie. Wszystko inne wydawało się być zbytnim egoizmem.
- Hmm...zastanowiła się, hmm..sama nie wiem..
- No mała, wiesz, czy nie wiesz, bo ja mam jeszcze sporo pracy, ponaglał gość w  gajerku ze skrzydłami.
- Dobra, już wiem! Chcę, zeby moje życie było cudowne!
Nie zdążyła wybrzmieć ostatnia głoska, a Anioła już nie było. Zmył się po angielsku, tak, jak się pojawił.
Phi, też mi cudak, pomyślała. Ciekawe, co teraz będzie inaczej? Cudowne życie, cudowne życie..Nawet fajnie zabrzmiało.
Właczyła światła, choinkę i nastawiła wodę na kawę.


Jak skończyła się ta historia? Bożonarodzeniowa historia do tego.
Nie wiem. Nie znam zakończenia, chociaż coś mi mówi, że życie bohaterki nic, a nic się nie zmieniło, bo ono już jest cudowne, choć ona nie zawsze o tym pamięta.
Ten Anioł, a własciwie Bóg, chciał jej o tym przypomnieć, żeby przestała Mu skwierczeć, że ma życie nijakie i bez śniegu w grudniu.
Każdemu z nas przydałby się taki skrzydlaty gość, prawda? Chociaż raz w roku. Żeby nas puknął w głowy i olśnił świadomością magii naszego życia...

Tego Wam, i rzecz jasna samej sobie, życzę na te Święta. Żeby znowu rozbłysły w nas jasne uczucia i małe wzruszenia, które bledną w pośpiechu codzienności.
Życzę Wam, żeby spojrzenie w lustro ukazywało Wam najlepszego Człowieka, jakiego znacie. Żebyśmy takimi właśnie chcieli być. Swoimi najlepszymi wersjami.
Życzę, żeby każdy poranek napełniał Was wiarą i przekonaniem o Sensie. Wszystkiego. Nawet tego, że przypaliło się mięso na obiad. Może wychodząc do sklepu po nowe kotlety spotkamy swoje przeznaczenie?
Życzę Wam wszystkim zdrowia i żeby nie zabrakło Wam nikogo ważnego przy wigilijnym stole. A jeśli już zabraknie, życzę siły i spokojnego pogodzenia z nieuchronnym.
Życzę i Wam i sobie doświadczenia ludzkiego dobra i miłości, bo to najpiękniejsze z doświadczeń. Dobrze się rozejrzyjcie wokół siebie, nie przegapcie nikogo, kto Was kocha. Powiedzcie o tym, że kochacie.
Życzę Wam pięknych Świąt Bożego Narodzenia!

Komentarze

  1. herbst@autograf.pl22 grudnia 2006 03:16

    Oleno, dziękuję! Tak to właśnie jest: mamy najczęściej wszystko, tylko trzeba się zatrzymać na chwilę i przypomnieć sobie o tym, a potem doświadczyć choć przez chwilę tego uczucia: mam przecież dobre życie i kochanych ludzi wokół i potrafię być szczęśliwa i dobra. I niech te Święta będą właśnie takie, pod skrzydłami anioła. Pozdrawiam świątecznie:))))

    OdpowiedzUsuń
  2. I Tobie, Oleno, oraz całej Rodzince Twojej świąt ciepłych i uśmiechem przyprawionych życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oleno gdy pierwsza gwiazdka na niebie zabłyśnie, Niech Cię aniołek ode mnie uściśnie. Na wigilijnym stole opłatek położy i w moim imieniu życzenia Ci złoży.:o)

    OdpowiedzUsuń
  4. I nawzajem Olu, pełnych miłości i radosnych Świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  5. pięknych świąt, pełnych miłości..:)

    OdpowiedzUsuń
  6. i cóż jeszcze dodać... obyśmy umieli dostrzegać piękno naszego życia. i tyle. Wesołych Oleńko! :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Wesołych Olenko! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. dziękuję kochana:) minęły faktycznie pod Aniołem, spokojnie i bez trosk..trochę melancholijnie jedynie...

    OdpowiedzUsuń
  9. serdecznie dziękuję! mam nadzieję, ze o Tobie ze Słonkiem minęły te swięta miło i ciepło:) pozdr

    OdpowiedzUsuń
  10. ojej...a ja tak nie potrafię ładnie rymować:) ale i bez rymu dziękuję serdecznie i pozdrawiam poświątecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo dziękuję Jarku:) mam nadzieję, ze i Wasze dni świateczne były spokojne i pełne Bożej obecności i radości:*

    OdpowiedzUsuń
  12. takie właśnie były...:) sciskam!

    OdpowiedzUsuń
  13. właśnie tak, obyśmy umieli...również wtedy, kiedy Święta się skończą, a wielu ludziom nadal potrzebne będzie nasz uśmiech i serdeczność, obyśmy i wtedy widzieli piękno w nieładnym....pozdrawiam serdecznie i poproszę moja droga o Twój blogowy adress, bo mi zaginął:(

    OdpowiedzUsuń
  14. :) jakaś ich część była wesoła, jakaś była zamyśłona, a jakaś..objedzona:) mam nadzieję, ze i Twoje minęły w pięknej atmosferze, może z kimś ważnym?:) oby...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Swiat sie nie zawalil, kiedy spalam.

Rozmowa z Kotem

Dalie